Przed tym pojedynkiem zawodnicy Chrobrego zapowiadali walkę do upadłego. I tak faktycznie było, choć nie wszystko im wychodziło. W 2 min pierwszą bramkę dla gospodarzy zdobył Adam Pacześny, ale już dwie minuty później, po rzutach Jarosława Palucha i Macieja Ścigaja, Chrobry objął prowadzenie 2:1. Do 10 min obie drużyny trafiały do siatki na przemian. Później jednak nasi zaczęli popełniać błędy w ataku, co skrzętnie wykorzystywali kwidzynianie. W 19 min, po dwóch golach Dzmytrego Marhuna i jednym Marcina Markuszewskiego oraz Tomasza Witaszaka wygrywali już 10:5! Od tego momentu, tradycyjnie już w tym sezonie, głogowianie zaczęli gonić wynik. W ciągu minuty do trzech bramek różnicę zmniejszył Łukasz Achruk. W 27 min, przy stanie 11:9 gospodarze nie wykorzystali karnego i pojawiła się szansa na dalsze odrobienie strat. I tak się stało. Tuż przed przerwą stan meczu wyrównali Łukasz Stodtko i Marek Świtała.
Kiepsko dla Chrobrego rozpoczęła się druga odsłona. W ciągu pierwszych czterech minut nasi stracili cztery bramki, rzucając tylko jedną i na tablicy pojawił się wynik 15:12 dla gospodarzy. Później też nie było lepiej, bo przewaga graczy z Kwidzyna rosła. Trzy gole Patryka Rombela i dwa Marhuna sprawiły, że w 39 min objęli prowadzenie 20:14. W międzyczasie swoje trafienia zaliczyli Stodtko i Achruk.
Do 45 min utrzymywała się pięciobramkowa przewaga, ale głogowianie ponownie zabrali się do roboty. W ciągu dwóch następnych minut Paluch, Krzysztof Misiaczyk i Krystian Kuta zmniejszyli różnicę do 20:22. Nasi nadal nie odpuszczali. Co prawda kolejnego gola zdobył Markuszewski, ale i riposta Ścigaja była niemal natychmiastowa.
Dramatyczna była końcówka. W 54 min, przy stanie 24:22, Grzegorz Piotrowski nie rzucił karnego. Ten błąd wykorzystali gospodarze, którzy po trafieniu Jacka Wardzińskiego wyszli na trzybramkowe prowadzenie. Następnie swoje przysłowiowe "pięć minut" miał Świtała. W 59 min po jego dwóch skutecznych akcjach było już tylko 24:25. Niestety, na tym się skończyło, a wynik meczu, tuż przed końcową syreną, ustalił Markuszewski.
Chrobry nadal okupuje ostatnie miejsce w tabeli i w najbliższych meczach na poprawę tego rezultatu chyba nie ma co liczyć. Dwa następne pojedynki głogowianie również rozegrają na wyjazdach, z Zagłębiem Lubin i Piotrkowianiem Piotrków Trybunalski i o zdobycze punktowe będzie bardzo trudno.
JACEK OKPISZ, trener Chrobrego: - Z przebiegu całego meczu zasłużyliśmy przynajmniej na punkt. Kluczowe były momenty, kiedy przegrywaliśmy pięcioma bramkami, ale zawsze dochodziliśmy na jedną. Dobrze zaprezentowaliśmy się w obronie, ale tradycyjnie zabrakło skuteczności i trochę szczęścia.
GRZEGORZ PIOTROWSKI rozgrywający Chrobrego: - To był dobry dzień Krzyśka Szczęsnego, dzięki któremu jakoś ten wynik trzymaliśmy. Nam w ważnych momentach brakowało "chłodnych" głów. Gdy mogliśmy wywalczyć karnego, to woleliśmy nieskutecznie rzucać na bramkę. Chyba za bardzo chcieliśmy wygrać.
MMTS KWIDZYN - CHROBRY GŁOGÓW 26:24 (11:11)
MMTS: Jedowski, Suchowicz - Markuszewski 7, Marhun 6, Wardziński 5, Rombel 4, Witaszak 3, Pacześny 1, Łangowski, Orzechowski, Adamuszek, Cieślak, Seroka.
CHROBRY: Szczęsny, Zapora - Świtała, Kuta po 5, Paluch, Achruk, Ścigaj po 3, Piotrowski, Stodtko po 2, Misiaczyk 1, Mochocki, Żak, Łucak, Wita.
Kary: 8 min - 10 min. Sędziowali: Igor Dębski i Artur Rodacki (obaj Kielce). Widzów 500
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?