– Mnie to się po prostu w głowie nie mieści, by nie płacić np. za czynsz czy nie regulować innych zobowiązań
– mówi „GL” Krystyna Koziorowicz, mieszkanka kamienicy w Gorzowie. Dla niej to sprawa honoru.
Jednak niektórym niepłacenie w głowie mieści się jak najbardziej.
W Zielonej Górze wstydliwy rekordzista ma 63 lata. Jest spod znaku Lwa. Zalega w sumie na 1,6 mln zł. Identycznym wynikiem może się „pochwalić” najbardziej zadłużona gorzowianka (40 lat, spod znaku Bliźniąt).
Jednak ich zobowiązania to i tak drobniaki przy wszystkich długach Lubuszan, zarejestrowanych w Krajowym Rejestrze Długów (a to wcale nie jest jedyna firma zajmująca się należnościami). Bo te przekroczyły już 1 mld 130 mln zł. Czyli w rok urosły o ponad 300 mln zł!
Najczęściej nie płacimy m.in. za czynsz. Rekordziści potrafili już uzbierać ponad 100 tys. zł zaległości! Co na to administratorzy? Jedni pozwalają długi odpracować czy rozłożyć na raty. To jednak oferta dla tych lokatorów, którzy chcą współpracować. Na opornych wszyscy zarządcy mają ten sam sposób: sądy, komorników, a w ostateczności nawet eksmisję. Tylko że długi nie zawsze jest potem z czego ściągnąć. – Jak człowiek nic nie ma, komornik jest bezradny – przyznaje szef gorzowskiego Zakładu Gospodarki Mieszkaniowej Paweł Jakubowski. Jemu lokatorzy zalegają 48 mln zł. To znaczy nie jemu – ale tym, którzy uczciwie płacą. Bo przecież dłużnicy nie oszukują administratora, tylko sąsiadów. I to sąsiedzi ich utrzymują, opłacając uczciwie z czynszów sprzątanie, remonty czy naprawy...
Czytaj więcej 19 września w papierowym wydaniu "Gazety Lubuskiej" oraz w serwisie plus.gazetalubuska.pl
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
