Cieszy tylko zwycięstwo

Niegdyś jeleniogórski zespół jako Spartakus grał w pierwszej lidze. Dzisiejsze Sudety to weteran, pamiętający jeszcze tamte czasy, 35-letni Czesław Kowgier i młodzież. Marzeniem miejscowej drużyny jest utrzymanie się w lidze, więc wydawało się, że Intermarche Zastal nie będzie miał problemów.
Tak było w pierwszej kwarcie. Wprawdzie na samym początku gospodarze prowadzili po osobistych C. Kowgiera 2:0 i po trójce Marcina Kowalskiego w 3 min. 5:3, ale goście szybko opanowali sytuację. Przyspieszyli, zaczęli dobrze bronić i w 9 min., po trafieniu Dawida Witosa było już 23:12 dla nich.
Do drugiej odsłony zielonogórzanie przystąpili zbyt rozluźnieni. Na parkiecie punktował rozgrywający gospodarzy Rafał Niesobski i w 17 min., po jego trzypunktowej akcji (dwa po trafieniu i jeden po osobistym za faul), było tylko 41:39 dla Intermarche Zastalu. Goście mieli na szczęście w składzie Adama Gołąba. Trafił on za trzy, chwilę potem znów, a że był faulowany, dorzucił punkt z osobistego. Dwa oczka dołożył Łukasz Olejnik i goście schodzili na przerwę, prowadząc 50:42.
O grze zastalowców w trzeciej części meczu niewiele można powiedzieć dobrego. Przyjezdni pozwalali słabszemu rywalowi na zbyt wiele i w końcówce kwarty jeleniogórzanie seryjnie zdobywali punkty. Z 48:61 w 27 min., w 30 min. zrobiło się 56:61. Podobnie było w ostatniej odsłonie. Zielonogórzanie spokojnie prowadzili, ale w 38 min. pozwolili Sudetom zbliżyć się na siedem punktów - 65:72. Na szczęście gospodarze chyba nie uwierzyli, iż mogą pokonać przeciwnika a goście celnymi
osobistymi przypieczętowali sukces.

SUDETY JELENIA GÓRA - ZASTAL ZIELONA GÓRA 65:78 (17:27, 25:23, 14:11, 9:17)
ZASTAL: Gołąb 21, Olszewski 17, Krzyżyński 13, Taberski 10, Molenda 9 oraz Olejnik 6, Witos 2, Darzynkiewicz 0, Kaszewski 0.
Punkty dla Sudetów: Połubiński 16, Niesobski 15, Kowalski 14, Czekański 11, Kowgier 7, Góra 2.