Zadzwonił do mnie pan z Zielonej Góry. Od 30 lat prenumerator gazety papierowej. W dzisiejszych czasach to przedstawiciel elity, którą należy hołubić, bo ratują nasz kraj przed zupełną kompromitacją. 70 procent Polaków nie czyta. Ani książek ani gazet. W całej Europie plasujemy się na szarym końcu listy.
Przedstawicielowi, tej ginącej, unikalnej
grupy, zaczęłam dziękować za wyjątkową lojalność, a on w krzyk, że cena gazety wzrosła, że on płaci z góry, że dlaczego dajemy przepisy dla kobiet, na chleb domowy, gdy gazetę czytają wyłącznie mężczyźni. A żadna i tak z nich nie korzysta. On to wie, bo siedzi w kolejkach pod drzwiami lekarza, a tam sami mężczyźni, i śmieją się, że to marnowanie miejsca w gazecie. Polityki krajowej dawać trzeba więcej. I czemu, w ubiegłym tygodniu, nie dostał gazety w sobotę! Tylko w piątek?!
Klient płaci, klient wymaga. Taka zasada nam przyświeca. Starałam się, więc naszemu Czytelnikowi wyjaśnić, że gazety nie było w sobotę, bo było święto Trzech Króli i dzień wolny. – Co za święto?! Gazeta powinna być! Wolne soboty to były już od lat 80-tych. – ciągnął Czytelnik. Próbowałam tłumaczyć, że to nie jest nasze widzi mi się, i, że to nie my o tym decydujemy.
A co do gazety to babskie przepisy są, i to kilka stron, ale tylko w piątek. I, że ponad 50 proc. naszych Czytelników to kobiety. A Szanowny Czytelnik na to: - No właśnie. Ma pani szczęście, że jest pani kobietą, bo z mężczyzną to ja bym inaczej porozmawiał! - Czemu pan taki zdenerwowany? – zapytałam. – To zdrowiu szkodzi. – Zdrowiu? Pani, wszystko się zmienia i wszystko znika ( w tym miejscu Czytelnik zaczął mi wyliczać, co wartościowego zniknęło z mapy miasta) i komu się polepsza? Jak ja mam 890 zł emerytury, to, z czego ja mam się cieszyć. Mnie te zmiany na lepsze mnie nie dotyczą.
Nasz Czytelnik ma rację. Od roku premier Morawiecki ogłasza, że dzisiejsi potencjalni emeryci, jeśli zechcą popracować, choć dwa lata dłużej, to dostaną 10 tys. zł jednorazowej wypłaty. Nie będzie to niestety dotyczyło naszego Czytelnika, który ma 70 lat. Ani kilku milionów innych seniorów, z nędznymi emeryturami, którzy nadal będą tkwili w kolejkach do lekarzy zdenerwowani i rozżaleni, że nikt o nich nie pamięta. Bo oni są już na marginesie. Niepotrzebni nowej Polsce, a czasami i własnym rodzinom.
Właśnie zmienił się nam rząd. Nowym ministrem zdrowia został Łukasz Szumowski, profesor nauk medycznych i dodatkowo kardiolog. Może on zadba by, chociaż nasi seniorzy nie musieli się trzymać za serce i czekać miesiącami na lekarza. Wiem, głupoty piszę… I tak w to nikt nie wierzy. Bo jak, niedawno, publicznie, powiedział minister Suski, szef gabinetu politycznego premiera Morawieckiego, cud się musi wydarzyć, by rząd na służbę zdrowia znalazł pieniądze szybciej niż do 2025 roku.
Drogi Czytelniku nasz, czy na pewno chce pan więcej informacji z kraju? Przecież to grozi jeszcze większym zagrożeniem dla samopoczucia i zdrowia, a proszę mi wierzyć, że nie chcemy mieć w tym, co pana wkurza, nawet najmniejszego udziału. Bo pan i kilkadziesiąt tysięcy innych osób, jesteście dla na wyjątkowo cenni.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
