MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Co to znaczy?

LESZEK KALINOWSKI (68) 324 88 74 [email protected]
Klapnąłem w debilówce i dostałem buta. Jechałem na wolnym. Łapałem klimę. Ale opcja! Psorka nie czaiła bazy. O, Bosz! Kseroboy! - rzuciła.

Bartek, nastolatek z Zielonej Góry, dalej z przejęciem dzieli się wrażeniami z kolegą: "Wolałem nie grać z żukiem w kierki. Idź na sanki, pomyślałem. Wbijam to. Ryje mi beret. Ścieram się ściągnąć chmurkę. Lajtowo jest. Wyzeruję browar, ale spoko, trochę się skuję, nietomny nie będę. Z laską dam w ślinę. I cool! Puszczę esesmana. Niezłe ciastko ze mnie. Debeściak."

Co to znaczy?

I mówią, że polszczyzna prosta! Nawet rodzice Bartka nie bardzo rozumieją, o czym rozmawia z kolegami. Zatem bez tłumaczenia się nie obejdzie. W bardziej zrozumiałym języku brzmi to tak: "Siedziałem w szkole i dostałem jedynkę. Improwizowałem. Wpadałem w dobry nastrój. Świetnie. Pani profesor jednak nie rozumiała, co mówię. O, Boże! Udajesz kogoś innego - stwierdziła. Wolałem z nią nie zadzierać. Daj spokój, pomyślałem. Lekceważę to. Śmieję się. Idę zapalić (trawkę). Fajnie jest. Wypiję piwo, ale bez obaw, tylko trochę, nieprzytomny nie będę. Pocałuję dziewczynę. I świetnie. Wyślę SMS-a. Niezły chłopak ze mnie. Najlepszy ze wszystkich".

Wystarczą dwa wyrazy

Niektórym wystarczy znajomość dwóch słów, by się porozumieć. Za ich pomocą można opowiedzieć wszystko. Jedno słowo zaczyna się od "jeb-", drugie od "pier-".
Do pierwszego z tych słów wystarczy dodać przedrostek "za-" i już nastolatek (i nie tylko on) mówi: ukraść, przedrostek "przy-" pozwoli powiedzieć: uderzyć, przedrostek "wy-" - wywrócić, "od-" - odbić, "prze-" - przegrać. Zamiast zapytać kogoś: "zwariowałeś?", wielu Polaków powie: "pojeb... cię?". Od czasownika można utworzyć przymiotnik: "zajebisty" może być koncert, chłopak, film, samochód, kolor, sweter itp. Podobnie rzecz się ma z drugim czasownikiem.

Sami się zagryzą

We współczesnym języku polskim dominuje agresja i czarnowidztwo. To nasza cecha narodowa. Rację miał Bismarck mówiąc: dajcie Polakom wolność, a sami się zagryzą. Jesteśmy wobec siebie niemili w sklepie, na ulicy, w Sejmie i w pracy. Negatywnym słownictwem przesiąknięte są środki masowego przekazu. Bo bieda, afera goni aferę.
- W wiadomościach nie ma miejsca na drobne sukcesy, wesołe historyki. Musi być krew, sensacja - mówi emerytka z Zielonej Góry Anastazja Buczkowska. - Nie potrafimy docenić tego, co mamy: zdrowia, uśmiechu, życzliwości. Język mamy ostry, złośliwy i pesymistyczny, nawet chamski. Dziewczyny w niczym nie ustępują mężczyznom. Za czasów mojej młodości to było nie do pomyślenia.
Zasada stosowności, czyli dostosowania języka do osoby mówiącej, adresata, okoliczności, została w polskim zachwiana. Reguła ta przestała obowiązywać i gwiazdy estrady, i polityków.

Lunch w caffe barze

Rozwój techniki wymusza powstawanie nowych wyrazów i polszczyzna wchłania obce słownictwo. Nie to jednak jest najgorsze, choć brudzi język. Angielski wnika niepostrzeżenie, zmieniając zachowania fonetyczne Polaków. Zamiast Wałbrzych słyszy się już niekiedy Łołbrzych.
Zdaniem prof. Jana Miodka, polszczyzna angliczeje od środka. Słowa, które istnieją w naszym kraju od stuleci, zaczynają nagle funkcjonować w innym znaczeniu. Nie mówi się już dziś "tak, tak jest, masz rację, oczywiście, pewnie". Większość, chcąc być na czasie, powie: dokładnie. Jeszcze kilka lat temu nikt nie używał tego słowa do wyrażenia aprobaty. Znaczyło ono: precyzyjnie, ściśle. To w angielskim od wieków można przytaknąć: exactly.
Normą językową staje się stawianie na pierwszym miejscu członu uzupełniającego. Mamy więc kredyt bank, nugat krem, Sopot Festiwal, Biznes Informacje, zamiast bank kredytowy, krem orzechowy, Festiwal Sopocki, Informacje Biznesowe.
Szyldy sklepów i firm mienią się od iksów. Bo jeśli właścicielem jest Jan, napis głosi: Janex, a jeśli Feliks - to koniecznie przez "x". Mamy Szybex (usługi szklarskie), Nurex (prace podwodne) itp.
Dzień zaczynamy od kupienia bagietki w Minieuromarkecie. Albo wcinamy corn flakesy, czytając gazetę, w której roi się od słów: leasing, developeling, factoring. Na drugie śniadanie (sorry - lunch) wpadamy do fast foodu lub snack baru po hot-doga lub hamburgera. Po pracy - skok do hipermarketu po piankę dla sensitive skin i papierosy lighty. Wieczorny relaks w fitness clubie, w przerwie rozmowa w caffe barze. Przed snem czat albo party line, albo talk show w TV. I śnimy o techno party. Full ludzi. Wszyscy mają powera. I wszystko jest super.

Mało ważny dialekt?

Polszczyzna jest zarażona wulgaryzmami, niewybredną potocznością i snobowaniem na zachodniość. Choroby te mogą nadwątlić siły języka, spychając go do roli mało prestiżowego dialektu w jednoczącej się Europie. Tak uważają polscy naukowcy, którzy przypominają, że kiedyś nasz język był siłą. Trwał i rozwijał się także wtedy, gdy Polska zniknęła z mapy Europy.
Ale dziś polszczyzna odzwierciedla nasze frustracje, agresję i kompleksy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska