Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Co zmienią w regionie parki technologiczne?

Agnieszka Stawiarska 68 324 88 51 [email protected]
Roman Dziduch, wiceprezes Kostrzyńsko-Słubickiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej (Fot. Paweł Janczaruk)
Roman Dziduch, wiceprezes Kostrzyńsko-Słubickiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej (Fot. Paweł Janczaruk)
- W najbliższych latach Unia będzie dotować różne formy współpracy między przedsiębiorcami, instytucjami naukowymi, tak aby wspierać rozwój wysokich technologii – mówi Roman Dziduch, wiceprezes Kostrzyńsko-Słubickiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej.

- W regionie powstają trzy parki naukowo-technologiczne. Co to za pomysł? - To mają być ośrodki stymulujące rozwój ekonomiczno-naukowy, spowodować, że w naszym regionie prowadzone będą ukierunkowane badania naukowe skutkujące szerszą współpracą pomiędzy firmami, wprowadzaniem w życie nowych, zaawansowanych technologii. My jako strefa uczestniczymy w takich przedsięwzięciach, wspieramy inwestorów, którzy chcą korzystać z potencjału naukowego naszego regionu.

- Brzmi ładnie, a konkretniej. - Na przykład w Nowej Soli realizowany jest pomysł na park, wyszedł on w dużym stopniu od samych przedsiębiorców. Swoją działalność prowadzi tam kilka zakładów z branży metalowej. Potrzebują laboratorium, które będzie mogło prowadzić badania związane bezpośrednio z ich profilem produkcji. Nie ma sensu, aby każdy z nich szukał zaspokojenia tych potrzeb na własną rękę. W parku będzie dla nich taniej. Są też parki powoływane z inicjatywy władz samorządowych i uczelni. Tak jest w przypadku Nowego Kisielina pod Zieloną Górą. W Gorzowie też zawiązuje się współpraca w zakresie ochrony zdrowia, rehabilitacji powypadkowej i chorób przewlekłych.

- Czyli różne sposoby, ale cel jest jeden - współpraca firm i instytucji naukowych w jednej, lub podobnej branży. Trudno mi na razie uwierzyć w powodzenie tego pomysłu. Już były szumnie ogłaszane umowy między uczelniami i przedsiębiorcami jednak nic za tym nie szło. - Przedsiębiorcy są nieufni, mają opory, aby nawiązywać kontakt, zwłaszcza gdy konkurują ze sobą. Ale to naprawdę się sprawdza. W bardziej rozwiniętych państwach Unii tak się działa i firmy zyskują na wspólnej współpracy. Chodzi o zmianę podejścia do biznesu, rozwoju, wprowadzenie myślenia: „jeśli nie stać mnie na kolejny krok, to może poszukam partnera”. Parki mają ułatwić nawiązywanie kontaktów. Równie dobrze, może być to klaster, który oznacza bliską współpracę w tej samej branży.

- Może Pan podać przykład.

- Znam je z Włoch. Na przykład firmy kamieniarskie, konkurenci w branży, utworzyli jeden dział marketingu, aby dbał o sprzedaż ich produktów i ekspozycje na targach. Wystawiali się w jednym pawilonie, razem dzielili koszty, których żadne z tych przedsiębiorstw nie byłoby w stanie ponieść samodzielnie. Zaufali sobie, określając oczywiście zasady w umowach. Inny przykład, też z Włoch, winiarze uruchomili produkcję urządzeń do wytwarzania wina i zaczęli na tym dodatkowo zarabiać. I znów, żaden z nich nie podźwignąłby tego sam, a razem znaleźli kolejne źródło zarobku.

- Byłoby świetnie, gdyby lubuskie firmy też tak zaczęły się wspierać i rozwijać, bo dla wielu zdobycie kapitału na inwestycje jest problemem. - U nas na razie dobrze radzi sobie klaster metalowy w Gorzowie. Chyba jako pierwsi wystartowali z takim pomysłem. W strefie myślimy o klastrze papierniczym. Gorzowska firma TPV też planowała współpracę z firmami, które znalazłyby dla siebie miejsce w łańcuchu produkcji telewizorów np. matryc lub metalowych płyt i mocowań. We współpracę mogą wejść firmy transportowe, producenci kartonów i opakowań, którzy wzajemnie dają sobie zlecenia, tak aby gotowy produkt ostatecznie dotarł do odbiorcy.

- Państwo włączają się w działania parków, planujecie wspieranie inwestorów, którzy utworzą nowe miejsca pracy. Jest to możliwe do zrealizowania? - Tak, jednak rozmowy z nimi trwają długo. Długo się decydują, ale gdy klamka zapadnie, wtedy wszystko idzie sprawnie. Obawiam się tylko o ich dobór. Władze samorządowe mają duże ambicje, aby pozyskiwać różnorodne firmy, tworzyć nowe miejsca pracy. Tymczasem do parków naukowo-technologicznych powinnyśmy ściągać przedsiębiorców, którzy wprowadzają najnowocześniejsze technologie, stymulując rozwój cywilizacyjny, przyciągają wykształconych pracowników, wymuszają nowe kierunki w szkołach i na uczelniach. To nie mogą być jakiekolwiek firmy, które dadzą w większości zatrudnienie robotnikom.

- Kiedy zobaczymy pierwsze efekty działania parków? - Na to poczekamy jeszcze kilka lat. Jednak już teraz warto przygotować się na to, że w nowym rozdaniu dotacji unijnych będą pieniądze na podobne inicjatywy. W regionie będzie więc wsparcie dla tych, którzy mają innowacyjne pomysły i chęć na współpracę.

- Dziękuję.

Czytaj też: Jaka jest przyszłość parku technologicznego? - zapis debaty (wideo)

 

 

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska