"Młyn i krzyż" zostanie wyświetlony podczas uroczystego otwarcia Film Festival Cottbus w Teatrze Miejskim. Równocześnie odbędzie się pokaz w Weltspiegel. To najstarsze kino w mieście gruntownie wyremontowano z okazji 100. rocznicy jego uruchomienia. Jest teraz wyposażone w projektory cyfrowe 3D. To akurat ważne w przypadku filmu Majewskiego, który ożywił na ekranie płótno "Droga na Kalwarię" Bruegla, z pięknem, ale i okrucieństwem epoki.
W tym roku tradycyjnie, na tym drugim co do wielkości po Berlinale filmowym święcie w Niemczech, pokazanych zostanie kilkaset tytułów w kilku sekcjach, które ekipa dyrektora Rolanda Rusta wybrała z najnowszego dorobku wschodnioeuropejskich kinematografii, zahaczając o Gruzję czy Kazachstan.
Polskich akcentów będzie ponad 20. W konkursie głównym startuje m.in. "Ki" Leszka Dawida i "Lincz" Krzysztofa Łukaszewicza. W ramach fetowania 20-lecia Trójkąta Weimarskiego, pokazany będzie m.in. "Wielki tydzień" Andrzeja Wajdy. W sekcji narodowych hitów pojawi się "Weekend" Cezarego Pazury. Do tego dochodzą tytuły nakręcone przez Polaków z Niemcach, Belgami i Szwedami. Jak "Dwa ognie" Agnieszki Łukasiak: historia kobiety, która ucieka z córką z Białorusi, bojąc się szerzącego się tam procederu handlu dziećmi.
O laury Polsko-Niemieckiego Konkursu Młodego Kina powalczy przebojowa "Sala samobójców" Jana Komasy i prześmiewcza animacja "Jeż Jerzy". Tu, dzięki pośrednictwu "GL", w jury zasiadają maturzyści z zielonogórskiego LO nr 5: Karolina Lisowska i Wojciech Pastyrczyk.
W puli nagród Film Festival Cottbus, który zakończy się 6 listopada, jest ponad 80 tys. euro.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?