Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czarni Arena Żagań rozstrzelani w Chojnicach

Szymon Ludowski, 68 324 88 06, [email protected]
Czarni Arena Żagań polegli w meczu z Chojniczanką Chojnice.
Czarni Arena Żagań polegli w meczu z Chojniczanką Chojnice. Adam Żyworonek
Czarni Arena Żagań zagrali najgorszy mecz pod wodzą Romualda Szukiełowicza i przegrali z Chojniczanką Chojnice aż 5:0. Do tego kończyli ten mecz w dziesiątkę.

Szukiełowicz po ostatnim meczu z Enrgetykiem ROW Rybnik, który jego podopieczni wygrali 1:0, cieszył się, że zła karta w końcu się odwróciła. Niestety, wygląda na to, że dwa zwycięstwa były tylko miłymi początkami złego. Czarni pojechali do Chojnic zmęczeni po dwóch poprzednich spotkaniach, ale mimo wszystko Szukiełowicz zachowywał optymizm. - Zawodnicy dostali dzień wolnego, potem treningi były trochę mniej forsujące. Najważniejsze, że może stwarzamy sobie mniej sytuacji strzeleckich, ale umiemy je wykorzystywać. Wcześniejsze problemy ze skutecznością zostały rozwiązane - mówił szkoleniowiec.

Żagańscy zawodnicy rozpoczęli mecz całkiem nieźle, rozgrywali piłkę i atakowali rywala już na jego połowie. Chojniczanka jakby przestraszyła się przyjezdnych i skupiła się tylko na wybijaniu futbolówki. Całe zło zaczęło się w 17 min, kiedy Filipe sfaulował rywala niedaleko własnego pola karnego. Z rzutu wolnego dośrodkował Sławomir Pach, a najlepiej odnalazł się Krystian Pieczara, który głową pokonał Władysława Siamina. Tym samym przerwał passę trzech meczów bez straty bramki Ukraińca. Gol Chojniczanki mocno podciął skrzydła podopiecznym Szukiełowicza, natomiast gospodarze wyraźnie złapali wiatr w żagle. Kilka minut później Dawid Pałys sfaulował wychodzącego sam na sam Piotra Wasikowskiego i wyleciał z boiska. Z jedenastu metrów nie pomylił się Paweł Posmyk i było już 2:0. Czarnych znokautował w 34 min Marcin Trojanowski.

W drugiej połowie przyjezdni próbowali trochę odważniej zaatakować, wiedzieli, że nie mają już zbyt wiele do stracenia. Szukiełowicz zdecydował się puścić w bój Benjamina Imeha, które ostatnie spotkania spędzał na ławce rezerwowych. Nigeryjczyk jednak nie potrafił pomóc Fabianowi Paweli, który wczoraj był zupełnie niewidoczny. Nieśmiałe ataki nie przynosiły żadnych skutków, a Chojniczanka skutecznie dobijała Czarnych. W 74 min swoją pierwszą bramkę dla gospodarzy zdobył Bartosz Kaśnikowski, a niemal 10 minut później dzieła zniszczenia dokonał Pieczara, który zdobył swoją drugą bramkę w tym spotkaniu. Tym samym przypomniał żaganianom koszmar z rundy jesiennej, kiedy pod koniec pracy Janusza Kudyby przegrywali równie wysoko.

Teraz Szukiełowicz musi poskładać rozbity psychicznie zespół. Po szalonym tygodniu ma trochę więcej czasu na to, żeby przygotować swoich podopiecznych na potyczkę z Calisią Kalisz, która odbędzie się w Żaganiu, w sobotę o 17.00.

CHOJNICZANKA CHOJNICE - CZARNI ARENA ŻAGAŃ (3:0)
Bramki: Pieczara 2 (17, 83), Posmyk (28 - karny) Trojanowski (34), Kaśnikowski (74).

CHOJNICZANKA: Krakowiak - Lenart, Kaśnikowski, Hajduczek, Parzy (od 81 min Szczepan) - Wasikowski (od 88 min Ligienza), Pach, Pieczara, Trojanowski (od 73 min Pestka) - Posmyk, Kaźmierowski (od 67 min Tatara).
CZARNI ARENA: Siamin - Wróbel, Cisse, Kłak (od 70 min Olejniczak), Filipe - Szuszkiewicz, Janus (od 67 min Galdino), Druciak (od 46 min Imeh), Galuś - Pałys, Pawela.
Czerwona kartka: Pałys (za faul). Żółte kartki: Posmyk - Filipe. Sędziował Mariusz Korpalski (Toruń).

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska