Czekają na ambulans

Szpitalowi brakuje pieniędzy, dlatego zwrócił się o pomoc do samorządów.

O tym, że ambulanse psują się pisaliśmy już przed rokiem. Wtedy do mężczyzny, który zasłabł na chodniku w Sławie trzeba było ściągać pogotowie aż ze Wschowy. Na szczęście reanimowali go lekarze z pobliskiego ośrodka. Włodarze lecznicy nie chcą, żeby podobna sytuacja się powtórzyła.

Póki co bez awarii
- Ambulanse ostatnio się nie psuły, choć wcześniej, gdy istniał jeszcze SPZOZ, takie sytuacje miały miejsce - mówi Józef Krajewski z dyrekcji "Nowego szpitala". - Mamy w rezerwie jeszcze wysłużonego poloneza, na wypadek jakiejś awarii.
Służące mieszkańcom powiatu karetki mają po ponad 10 lat. A szpital nie dostał pieniędzy na ich wymianę. Dlatego zwrócił się z prośbą o pomoc do samorządów powiatu wschowskiego.

Nowy szpital miałby pokryć około 60 proc. kosztów zakupu, resztę gminy i powiat. - Chodzi tylko o samochody, bo wyposażenie medyczne karetek mamy - mówi główna księgowa lecznicy Marta Michalak. - Dostaliśmy ofertę firmy specjalizującej się w przygotowaniu takich pojazdów, jeden kosztuje ok. 213 tys. zł.

Decyzji jeszcze nie ma

O propozycji szpitala włodarze powiatu dyskutowali już między innymi z samorządowcami ze Sławy. Tam najwięcej wątpliwości dotyczyło ewentualnej formy przekazania sprzętu. - Nie wiadomo, jak długo prywatna firma, jaką jest "Nowy szpital", będzie obsługiwać naszych mieszkańców - zauważyli rajcy. - Co będzie, kiedy postanowi zwinąć interes? Możemy zostać z niczym, bo zabierze nasze karetki ze sobą.

- Na szczęście można obwarować warunki udostępnienia sprzętu tak, by do takiej sytuacji nie doszło - tłumaczy starosta wschowski Marek Kozaczek.

Na razie żadna z gmin oficjalnie nie odpowiedziała na propozycję lecznicy. - Obserwujemy jednak przychylność niektórych samorządów - przekonuje starosta.