Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czerwony Krzyż nie korzysta często z wojskowej ochrony

Tomasz Hucał
Przedstawiciele Czerwonego Krzyża opowiadali polskim żołnierzom o swojej pracy.
Przedstawiciele Czerwonego Krzyża opowiadali polskim żołnierzom o swojej pracy. fot. Dariusz Kudlewski
Przedstawiciele Międzynarodowego Komitetu Czerwonego Krzyża pełniący misję humanitarną w Czadzie, spotkali się z polskimi żołnierzami w bazie Guereda.

- Pracujemy na rzecz potrzebujących na całym świecie, ale jednocześnie prowadzimy promocję idei niesienia bezinteresownej pomocy. Prowadzimy również pracę edukacyjną. Dziś oprócz informacji o działalności naszej organizacji będziemy rozmawiać z żołnierzami o aspektach międzynarodowego prawa humanitarnego - mówiła Chahrazed Anane, tunezyjska przedstawicielka organizacji.

Patrol na pomoc

Prowadzący spotkanie Germain Mwehu podkreślał niezależność i bezstronność Międzynarodowego Ruchu Czerwonego Krzyża. - Ta organizacja działa samodzielnie zgodnie z założeniami swej misji.

Nie korzystamy z ochrony misji wojskowych podczas prowadzonej działalności na całym świecie. Naszą ochroną jest noszony przez nas emblemat Czerwonego Krzyża. Tylko w sytuacjach szczególnego zagrożenia bezpieczeństwa zgłaszamy się o pomoc do władz lokalnych - powiedział prelegent z Konga.

Taką ekstremalną sytuacją było na przykład zagrożenie napadem na pracowników ICRC (angielski skrót organizacji), który miał nastąpić w strefie odpowiedzialności polskiego kontyngentu, niedaleko Gueredy. Powiadomiono władze lokalne, które wysłały prośbę o pomoc do polskiej grupy bojowej. - W nocy patrol wyjechał do ewakuacji zagrożonych pracowników organizacji humanitarnej.

Jednak po przybyciu na miejsce okazało się, że demonstracja siły naszego patrolu zapobiegła zagrożeniu i pracownicy postanowili zostać i kontynuować swoją działalność - wspomina dowódca polskiego patrolu.

Szukają rodzin

Według gości z Czerwonego Krzyża jednym z założeń spotkania było również podniesienie rozpoznawalności ich organizacji przez polskich żołnierzy. - Bardzo często mijamy się w drodze z polskimi patrolami lub spotykamy się na obrzeżach obozów uchodźców. Wiemy, że w Czadzie działa bardzo dużo różnych organizacji humanitarnych i trudno wszystkie poznać. Ale po dzisiejszym spotkaniu będziecie więcej wiedzieć o naszej pracy - zapewniała żołnierzy C. Anane.

Przedstawiciele organizacji humanitarnej rozmawiali również z dowódcą PKW pułkownikiem Maciejem Siudakiem, na temat bezpieczeństwa w strefie przygranicznej z Sudanem. W każdym z obozów uchodźców i większej miejscowości jest lokalne biuro organizacji. W obozach uchodźców oprócz podstawowej działalności jaką jest dostarczanie Sudańczykom jedzenia wody i artykułów pierwszej potrzeby, Czerwony Krzyż prowadzi działalność poszukiwawczą.

- Poprzez bazy danych i łączność satelitarną poszukuje zaginionych po czystkach etnicznych w Darfurze członków sudańskich rodzin. Zdarza się, że w jednym obozie mieszkają rozrzuceni członkowie rodzin nie wiedząc o sobie i wtedy Czerwony Krzyż pomaga im w odnalezieniu zaginionych osób - wyjaśnia oficer prasowy PKW mjr Dariusz Kudlewski.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska