Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czwórka radnych powiatu chce wyrzucić sulęcińskiego starostę Stanisława Kubiaka

Bożena Bryl, 095 758 07 61, [email protected]
W tym roku rozmowy starosty Stanisława Kubiaka przez telefon komórkowy kosztowały około 4,7 tys. zł. Natomiast paliwo do służbowego auta, którym jeździ to wydatek około 20 tys. zł rocznie.
W tym roku rozmowy starosty Stanisława Kubiaka przez telefon komórkowy kosztowały około 4,7 tys. zł. Natomiast paliwo do służbowego auta, którym jeździ to wydatek około 20 tys. zł rocznie. Fot. Bożena Bryl
Na wtorkowej sesji część opozycyjnych radnych złożyła wniosek o odwołanie Stanisława Kubiaka z funkcji starosty. Zarzucają mu m.in. łamanie prawa i rozrzutność. - To element walki politycznej ludzi, którzy do niedawna rządzili powiatem - odpowiada starosta.

Wniosek podpisany przez: Walentynę Głąbowską i Tatianę Rzemieniecką (byłe wiceprzewodniczące rady powiatu), Irenę Monit (byłą przewodniczącą rady powiatu) i Adama Basińskiego (byłego starostę) zawiera szereg zarzutów pod adresem S. Kubiaka. Czytamy o zmuszeniu przez obecnego starostę byłego dyrektora domu pomocy w Tursku Andrzeja Żelechowskiego do zatrudnienia swego protegowanego na stanowisku, które dotąd tam nie istniało. A także wprowadzenie do DPS-u ochroniarzy po to, żeby nie wpuścili do placówki odwołanego ze stanowiska A. Żelechowskiego.

Czwórka opozycyjnych radnych wytyka S. Kubiakowi wysokie wydatki w 2007 roku na: konsumpcję i usługi gastronomiczne związane z reprezentacją powiatu (26.700 zł), ponad 7 tys. zł na rozmowy komórkowe i w ciągu 9 miesięcy 2007 r. prawie 20 tys. zł na paliwo do służbowego auta, z którego korzysta tylko starosta. - Opisaliśmy wydatki z 2007 r., bo wtedy jeszcze były podawane. Teraz starosta odmawia nam takich informacji - twierdzi A. Basiński.

- A już kroplą, która przelała czarę było zatrudnienie za pieniądze powiatu "gorzowskiej złotej kancelarii", która ma reprezentować S. Kubiaka w toczącej się sprawie o bezprawne zatrudnienie swojego człowieka w domu pomocy w Tursku - podkreśla A. Basiński. Zaznacza, że do tej pory starostwo w sądach reprezentował radca prawny.
W Sulęcińskiej Radzie Powiatu zasiada 15 radnych. Co w tej sytuacji może zdziałać czwórka? - Czworo nas się pod wnioskiem podpisało, ale dopiero tajne głosowanie pokaże, ilu radnych myśli podobnie - twierdzi A. Basiński.

Zarzuty (nie)poważne

Przewodniczący rady powiatu Bronisław Krych mówi, że wnioskiem nie jest zdziwiony. - Od tych osób zarzuty pod adresem starosty słyszymy prawie na każdej sesji - twierdzi. Zaznacza, że wytykanie S. Kubiakowi zbyt wysokich wydatków na paliwo czy rozmowy komórkowe jest niepoważne. - Starosta zdobywa dla powiatu dużo zewnętrznych pieniędzy, więc musi jeździć i rozmawiać - mówi B. Krych. - Dzięki staraniom zarządu powiatu tegoroczny budżet, wynoszący około 30 mln zł wzrósł o ponad 20 mln zł - podkreśla. - A wracając do wniosku, na najbliższej sesji poddam go pod głosowanie - mówi przewodniczący Krych.

Chcą mnie poniżyć

Starosta Kubiak nie przyjmuje zarzutów sformułowanych przez czwórkę radnych. - Uważam, że to element walki politycznej, zmierzający do tego, żeby mnie poniżyć w opinii publicznej przed rozprawami w sądzie, związanymi z odwołaniem A. Żelechowskiego z funkcji dyrektora DPS-u, m.in. za fałszowanie dokumentów - podkreśla. Natomiast "złota kancelaria" została wynajęta, bo powiat stracił z tytułu nie egzekwowania kar umownych przez A. Żelechowskiego od wykonawców prowadzonych w DPS robót ponad 300 tys. zł. W związku z tym powiat występuje w tej sprawie w roli pokrzywdzonego. - Dlatego wynajęliśmy fachowca, bo nasz prawnik uznał, że nie posiada w tym względzie wystarczającej wiedzy - tłumaczy S. Kubiak.

Starosta też wyjaśnia, że w kwocie 26,7 tys. zł z 2007 r. był m.in. był koszt powiatowych dożynek - ok. 8,5 tys. zł oraz doroczne spotkanie z mieszkańcami powiatu, którzy wiele robią dla regionu (zaprasza się na nie około 150 osób) - kosztuje ok. 10 tys. zł. Mówi, że jego wydatki na cele reprezentacyjne, to ok. 1500 zł rocznie. - Co do kosztów paliwa i rozmów telefonicznych, to rzeczywiście dużo jeżdżę i dużo rozmawiam, bo to część mojej pracy - tłumaczy S. Kubiak.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska