Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czworonogi do wzięcia

(tok)
- W tym roku dziewczyny z Amicusa znalazły nowy dom dla 18 psów z azylu - mówi opiekun zwierząt Krzysztof Berkowicz.
- W tym roku dziewczyny z Amicusa znalazły nowy dom dla 18 psów z azylu - mówi opiekun zwierząt Krzysztof Berkowicz. fot. Tomasz Krzymiński
Zwykle w wakacje schroniska dla zwierząt są przepełnione. Ale azyl w Głogowie nie, a to dzięki adopcyjnym akcjom stowarzyszenia Amicus.

To lato jest inne, bo w azylu w okolicach Famaby nie zauważyli większej liczby psów niż zwykle. - Ale boimy się, że to cisza przed burzą - zauważa Maria Zięba ze stowarzyszenia Amicus.

Będzie adopcja

W głogowskim azylu dla psów, prowadzonym przez Krzysztofa Berkowicza nie ma tłoku. - dziewczyny z Amicusa świetnie się spisują - zapewnia. - Od początku tego roku wydały już 18 psów. To bardzo dużo.
Jak zapewnia, dzięki temu nie ma wielkiego problemu z bezpańskimi psami. - Radzimy sobie bez schroniska, a zwierzęta mają dobrą opiekę - przekonuje. - Wizytuje nas od czasu do czasu powiatowy lekarz weterynarii i nie ma uwag.

Aktualnie w azylu mieszka 18 czworonogów. Ale ich liczba się zmienia. - Lada dzień dwa pieski trafią do nowych właścicieli - mówi K. Berkowicz. - Niebawem Amicus organizuje kolejną taką akcję. Pieski będzie można obejrzeć pod ratuszem.

Pozbywają się pupili

Są też tacy, którzy przyjeżdżają po czworonogi do azylu. - Już wiele z nich znalazło właścicieli. Gdyby nie to, już dawno mielibyśmy tutaj przepełnienie - zapewnia K. Berkowicz.

Zwierzęta są dobrze traktowane. Nie tylko mają co zjeść i gdzie spać.
Każdej niedzieli przychodzi grupa młodzieży. - Oni biorą te psy na smycze, zakładają kagańce i spacerują po parku. Opiekują się nimi, jak swoimi zwierzętami - mówi gospodarz obiektu.

Trafiają do niego zwierzęta, które błąkają się po mieście. - Choć tych już prawie nie ma. Na Piastowie jest taki psiak, niby bezdomny, ale mieszkańcy bloku nie pozwalają go zabrać, opiekują się nim - dodaje K. Berkowicz. - Każdy ma tutaj swojego psa.
Opiekun irytuje się, gdy ma jechać do kogoś po zwierzę. - Ludzie w większości przypadków mówią, że przybłąkał się do nich pies, a chcą się zwyczajnie pozbyć swojego - opowiada. - To widać, bo w domu rzucają się w oczy rzeczy tego zwierzaka.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska