Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czy Gubin potrzebuje patrole osiedlowe?

Marta Szkudlarek
PATRYCJA ŚMIEJAN studentka z Gubina- Takie patrole na pewno są potrzebne. Dużo osób niesie zagrożenie dla innych, jest to tak zwany margines społeczny. Zaczepiają oni osoby starsze czy dzieci i wymuszają od nich pieniądze.
PATRYCJA ŚMIEJAN studentka z Gubina- Takie patrole na pewno są potrzebne. Dużo osób niesie zagrożenie dla innych, jest to tak zwany margines społeczny. Zaczepiają oni osoby starsze czy dzieci i wymuszają od nich pieniądze. Mariusz Kapała
Społecznik Adam Malewicz chce patrolu osiedlowego. Ale władza twierdzi, że w mieście jest wystarczająco dużo służb pilnujących porządku. I kolejne są zbyteczne.

Adam Malewicz napisał już projekt. Zaczął go rozsyłać do osób, które w okolicy coś znaczą. Szuka poparcia. A pomysł jest prosty. Na każdym osiedlu, których w Gubinie jest zaledwie czwórka, miałby funkcjonować patrol osiedlowy. W jednym dwójka ludzi plus trzecia siedząca na miejscu, do której napływałyby zgłoszenia. Tylko, czy miasto na pewno tego potrzebuje?

Wie, skąd wziąć pieniądze

Co ma robić taki patrol? - Ma zwracać uwagę na porządek w obszarze swojego działania. Także ma współpracować z policją, strażą miejską, czy pożarną i informować te jednostki o sytuacjach stwarzających zagrożenie - tłumaczy Malewicz. Najbardziej zależałoby mu na tym, żeby patrole pomagały osobom starszym, które boją się wychodzić wieczorem z domu, robiłyby im zakupy.
W projekcie uwzględnione są już zadania, stroje, a nawet środki, jakie trzeba uzyskać na ten cel. - Pieniądze trzeba wziąć z funduszy na prace interwencyjne. Bo przecież ta praca mogłaby się zaliczać do interwencyjnych - zakłada pomysłodawca.

Po zmierzchu to niebezpieczne miasto

Ludzie w mieście na myśl o nowej jednostce mającej ich chronić wieczorem, reagują przyjaźnie. Okazuje się, że po zmierzchu Gubin jest niebezpiecznym miastem. Jednak burmistrz na pomysł mieszkańca przystać nie chce. - Może gdyby projekt zgłosił ktoś inny… - zastanawia się Bartłomiej Bartczak. Ale zaraz zaznacza, że przecież w mieście jest tyle organów porządkowych, że ludzie powinni czuć się pewnie. - A poza tym ten nowy organ i tak miałby żadnych uprawnień. Funkcjonariusz widząc, że dzieje się coś niebezpiecznego, może tylko zadzwonić na policję, tak jak zwykły obywatel - zauważa Bartczak.

Burmistrz zna Malewicza już od dawna. I wie, że jak jakaś akcja wypływa od tego człowieka, to nie ma co się przyłączać. - On chce zrobić wokół siebie głośno. Bo przecież pomysł jest typowo polityczny. I nawet jeżeli jest w nim jakaś idea, bo przecież można by popracować nad nocnymi patrolami, to jednak nie przychylę się ku panu Malewiczowi - zapewnia Bartczak.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska