Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czy kłótnia o przedszkola w Nowej Soli odstraszyła inwestora?

Wojciech Olszewski 68 387 52 87 [email protected]
Prezydent Nowej Soli Wadim Tyszkiewicz uważa, że sprawa opłat za przedszkola zepsuła dobrą markę miasta (fot. archiwum)
Prezydent Nowej Soli Wadim Tyszkiewicz uważa, że sprawa opłat za przedszkola zepsuła dobrą markę miasta (fot. archiwum)
Czy miasto z powodu "zadymy” o przedszkola ominęła duża inwestycja z branży elektronicznej? Prezydent Nowej Soli Wadim Tyszkiewicz powołując się na słowa prezesa K-SSSE Krzysztofa Dołganowa twierdzi, że tak.

- Na dwóch oficjalnych, otwartych, publicznych konferencjach w Łagowie i Zielonej Górze prezes Kostrzyńsko-Słubickiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej oświadczył, że znaczący inwestor ze światowej czołówki branży elektronicznej skreślił Nową Sól z listy potencjalnych miejsc pod dużą fabrykę po artykułach prasowych w mediach centralnych, pokazujących nasze miasto jako skłócone i niegwarantujące dzieciom pracowników miejsc w przedszkolach. Nowa Sól straciła szansę na pozyskanie kilkuset nowych miejsc pracy – napisał na swoim blogu prezydent Nowej Soli Wadim Tyszkiewicz.

Czy to prawda? – zapytaliśmy prezesa K-SSSE Krzysztofa Dołganowa. – Niech mi pan nie każe komentować słów z bloga pana prezydenta. Inwestor przy decyzjach o ewentualnej lokalizacji ocenia kilkadziesiąt jej warunków. Dane z ośrodków zbierają dla nich firmy konsultingowe. A przedszkola były jedynie przykładem w prywatnej rozmowie z konsultantem, że niezrozumiałe i nieprecyzyjne informacje muszą być przez osoby publiczne prostowane – usłyszeliśmy.

Zdaniem K. Dołganowa kłopotów z inwestorami zainteresowanymi Nową Solą nie ma. W poniedziałek o godzinie 9.00 toczyły się kolejne rozmowy. - Było to spotkanie na tyle poważne, że jeżeli inwestor będzie rozważał lokalizację w Polsce, to będzie brał pod uwagę Nową Sól – podkreśla K. Dołganow.

Tymczasem winą za zepsucie budowanej od lat dobrej marki miasta prezydent W. Tyszkiewicz obarcza grupkę ludzi, która wywołała, jak to określa, zadymę o przedszkola. - Wykorzystując lukę prawną polegającą na sprzeczności pomiędzy obowiązującą oświatową ustawą Sejmową z 1991 r., a nowym rozporządzeniem Ministerstwa Oświaty zadziałali jak w programie telewizyjnym "Mamy cię”. Perspektywa politycznej hucpy i zaistnienia wzięły górę nad rozsądkiem i interesem miasta i wszystkich jego mieszkańców. Dla tej grupki osób nie liczy się nic poza zadymą. Co tam dobro miasta, co tam marka nowosolska – pisze prezydent.

- To nie jest moja zadyma. Nie czuję się winny. Dopatrzyłem się błędu uchwały i moim obowiązkiem obywatelskim było jej zaskarżenie do rady miasta, a potem do sądu, który trzykrotnie przyznał mi rację. Winni są włodarze. Powiem inaczej, co może pomyśleć firma, która widzi, że prezydent nie respektuje prawa – mówi Roman Wilant, który od ponad roku toczy z prezydentem spór o przedszkola. Jego zdaniem dla poważnej firmy sprawa opłat za przedszkola nie jest problemem.

Krzysztof Dołganow wyjaśnia, że właśnie sprawy głośne medialnie, taka jak przedszkoli w Nowej Soli, są powodem, dla którego tzw. "biały wywiad” firm konsultingowych monitorujący Internet, czy publikacje prasowe może wyciągnąć niewłaściwe wnioski. - Przedszkola były jednym z kilku zagadnień, o których dyskutowaliśmy z firmą konsultingową w sprawie lokalizacji firm w Nowej Soli. Na zadanie pytania o dostępność przedszkoli oczekiwałem od prezydenta informacji, że 98 proc miejsc jest zapewnionych. Konsultant nigdzie jej nie znalazł – mówi K. Dołganow.

Jako inny "edukacyjny” przykład prezes K-SSSE podaje opinię, że województwo lubuskie jest postrzegane jako miejsce, gdzie pojawia się problem kształcenia pojmowanego jako proces od przedszkoli, przez szkoły zawodowe i wyższe.

- Jeśli spojrzymy na to, że miejsc w przedszkolach nam brakuje, że nie wszędzie możemy szybko przestawić pod potrzeby inwestorów szkolenia zawodowe, że nie mamy szkół anglojęzycznych na szczeblu podstawowym, bo najbliższe są w Poznaniu, do tego pisze się, a nie wiem, jaka jest prawda, że zagrożony jest status Uniwersytetu Zielonogórskiego, to wszystko stwarza sygnał o problemie w cyklu oświatowym w województwie lubuskim – mówi K. Dołganow. – Na spotkaniach z inwestorami, jeżeli mamy taką możliwość, to prostujemy takie informacje, o ile mamy na ten temat wiedzę.

- Cały czas prowadzimy rozmowy z potencjalnymi inwestorami zwracając uwagę na lokalizacje przede wszystkim głównie w województwie lubuskim i naszych podstrefach. To inwestor zbiera głosy, opinie, dane i dokonuje ostatecznego wyboru. Tak to musimy postrzegać. Także wokół Nowej Soli, jednej z podstref, cały czas się coś dzieje. Oczywiste jest, że efekty tego będzie można zobaczyć później – uspokaja też manager projektów inwestycyjnych z K-SSSE Izabela Fechner.

 

Czytaj też:

Firma Mazel ma nowy zakład produkcyjny w Nowej Soli

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska