Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czy na lubuskie derby żużlowe kibice wejdą na nową trybunę?

Paweł Wańczko 68 324 88 80 [email protected]
30 kwietnia podczas finału Złotego Kasku na trybunach siedzieli tylko robotnicy. Podobnie było dwa dni później na meczu z Betardem Wrocław. Czy w niedzielę pierwszy łuk się wypełni?
30 kwietnia podczas finału Złotego Kasku na trybunach siedzieli tylko robotnicy. Podobnie było dwa dni później na meczu z Betardem Wrocław. Czy w niedzielę pierwszy łuk się wypełni? fot. Paweł Wańczko
Około 400 tys. zł strat. Na domiar złego Falubaz na dnie ligowej tabeli. Tak dziś wygląda sytuacja w Zielonogórskim Klubie Żużlowym. Sporą zasługę ma w tym przeciągająca się w nieskończoność budowa nowej trybuny przy ul. Wrocławskiej 69.

Jak poinformował nas w poniedziałek rzecznik ZKŻ-u Marek Jankowski, klub dostał obietnicę od miasta oraz od wykonawcy, że nowa trybuna będzie gotowa na derby i 16 maja kibice będą mogli na niej zasiąść. Ma zostać przekazana w czwartek lub w piątek. Są to jednak zapewnienia słowne. - Na piśmie nikt nam nie chce tego dać. A jak się już zdążyliśmy kilkakrotnie przekonać, wcześniejsze terminy, czy to dotyczące oddania trybuny czy też udostępnienia toru, nie były dotrzymywane - wyjaśnił. I dodał, że klub przygotowuje się do niedzielnego meczu tak, jakby trybuna była gotowa. - Nie wyobrażamy sobie innej sytuacji. Bilety są już przygotowane. Mają kosztować 40 zł normalny i 35 zł ulgowy.

A co, jeśli okaże się, że mecz z lubuskie derby będą musiały się odbyć przy niepełnym stadionie? - Nie potrafię dokładnie odpowiedzieć na to pytanie. Ale niewykluczone, że będziemy zmuszeni podnieść ceny - tłumaczy Jankowski.

O ile? - Może to być o około 10-20 proc. - zapewnia rzecznik i dodaje, że tak naprawdę wszystko okaże się we wtorek, ponieważ jest to ostateczny termin, w którym klub musi podjąć decyzję w tej sprawie.

Dyrekcja firmy Alstal Grupa Budowlana z Inowrocławia, zapewniła nas jednak w poniedziałek, że wszystko będzie gotowe na czas. - Nie zakładamy innej możliwości. Trwają tzw. czynności odbiorcze. We wtorek mamy spotkanie ze strażą pożarną oraz z sanepidem. W środę z kolei przeglądu ma dokonać inspekcja nadzoru budowlanego. A w czwartek policja. Na chwilę obecną nic nie wskazuje na to, by coś miałoby pójść nie tak - twierdzi dyrektor zespołu budów firmy Alstal, Piotr Skweres.

Jeśli więc wierzyć tym zapewnieniom, zielonogórscy kibice mogą być spokojni. Ale cały czas dopytują o to, kiedy zasiądą pod zadaszoną trybuną. Jak już wcześniej pisaliśmy, do końca lipca wszystkie prace powinny zostać zakończone. I ten termin potwierdził również w poniedziałek dyr. Skweres. - Wcześniej się nie da tego zrobić. Zobowiązaliśmy się, że prace wykończeniowe nie będą kolidowały z kalendarzem zawodów. Dlatego do 23 maja musimy się wstrzymać z poważniejszymi pracami związanymi z konstrukcją zadaszenia. Wtedy dopiero będziemy mogli wjechać dźwigami na płytę stadionu - wyjaśnił.

Opóźnienie w budowie wynosi już trzy miesiące. Cierpi na tym klubowa kasa. Na meczu z Wrocławiem zielonogórzanie stracili ok. 200 tys. zł. Drugie tyle na meczach sparingowych, które się nie odbyły z powodu przeciągających się robót budowlanych. W sumie ok. 400 tys. zł. Czy to już koniec?

Wybierz najlepszego żużlowca ostatniej kolejki. Wejdź i zagłosuj

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska