Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czy na torze w Melbourne Robert Kubica przełamie fatalną passę?

Przemysław Piotrowski 68 324 88 69 [email protected]
Robert Kubica będzie chciał przełamać fatalną passę na torze Albert Park. Czy mu się uda?
Robert Kubica będzie chciał przełamać fatalną passę na torze Albert Park. Czy mu się uda? fot. Tomasz Gawałkiewicz
Przed nami drugi wyścig Grand Prix, tym razem na torze w Melbourne. Jak wypadnie Robert Kubica? Historia nie wróży nic dobrego, bo Polak startował na tym obiekcie trzy razy, ale nigdy nie dojechał do mety.

Czy to pech, czy zbieg nieszczęśliwych przypadków, ale to jedyny tor z tych starych, na którym Kubica jeszcze nie miał przyjemności ukończenia wyścigu. Przed trzema laty skrzynia biegów odmówiła posłuszeństwa w jego BMW. W dwóch kolejnych startach miał wypadki, a najbardziej żal tego ostatniego, gdy Polak miał szansę nawet na zwycięstwo. Ścigając prowadzącego Jensona Buttona wdarł się jednak w walkę z Sebastianem Vettelem i na trzy okrążenia do końca Niemiec sprokurował wypadek. Ale każda czarna seria się kończy. Nowy sezon, nowy team, nowy bolid - trzeba wierzyć, że tym razem dopisze szczęście.
Nie tylko na tym opieram jednak swój optymizm, jeśli chodzi o start Kubicy. Bo wierzę, że w końcu zdobędzie punkty, być może nawet wedrze się do czołówki. Dlaczego? Głównym powodem jest to, że bolid został konkretnie poprawiony. Mechanicy zmodyfikowali przednie i tyle skrzydła, ale co najważniejsze dostali od FIA zielone światło na wprowadzenie zmian w silniku, czego w tym sezonie nie można robić. Co prawda nie mogą zmienić jego mocy, ale mogą poprawić "kwestie oszczędności i niezawodności", co doświadczonym inżynierom francuskiego teamu daje i tak duże pole do popisu.
Obiekt Albert Park to tor uliczny, więc z pewnością możemy spodziewać się sporego ścisku, ale i odważnych ataków. Jeśli chodzi o te ostatnie to po pierwszym, wyjątkowo nudnym Grand Prix Bahrajnu, sami kierowcy narzekają, że obecne przepisy nie pozwalają na dynamiczną walkę i wyprzedzanie. W końcu wypełnione po korek paliwem bolidy są ociężałe, a ich jazda przypomina, zwłaszcza na początku, wyścig... ciężarówek.
Ale to właśnie Kubica jako jeden z niewielu potrafił wyprzedzać rywali na dystansie. Na początku spadł na dalekie 21. miejsce, a ostatecznie przyjechał 11. Co sądzi o torze?
- Wyprzedzanie nie jest łatwe, bo pobocza są brudne - twierdzi Polak. - Ale można i jest w przeciwieństwie do Bahrajnu kilka zakrętów, gdzie trzeba próbować.
Rywale? Oczywiście Fernando Alonso i Felipe Massa z Ferrari to absolutni faworyci, bo zdaje się, że Ferrari na razie jeździ w innej lidze. Nie można lekceważyć ekip Mercedes GP i McLarena, których barw bronią odpowiednio Michael Schumacher i Nico Rosberg oraz Lewis Hamilton i Button. Do tego przecież ostatnio bardzo zaskoczył Vettel z Red Bulla, a jego partner z teamu Mark Webber będzie ścigał się u siebie.
Ale to dopiero początek i więcej będzie można powiedzieć po kilku startach. W tym Kubica z pewnością ma szanse na punkty, jeśli nie dopadną go demony przeszłości, bo Albert Park wyjątkowo go "nie lubi". Miejmy nadzieję, że pech tym razem krakowianin opuści, a ten pokaże pełnię swoich możliwości. Początek w niedzielę o godz. 8.00 w telewizji Polsat.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska