Zdarza się tak, że osoba wystawia jakiś towar na internetowej aukcji. Znajduje nabywcę. Zgadza się on z regulaminem transakcji i kupuje towar. Sprzedawca czeka na pieniądze, jest gotowy do wysyłki. Mijają dni, a klient nie kontaktuje się, ani nie przelewa pieniędzy na konto. Sprzedawca zaczyna się niecierpliwić.
Czy w przypadku internetowej aukcji nabywca musi kupić wylicytowany towar? - Niby tak, bo tak wynikałoby ze zwyczaju. W praktyce bywa jednak różnie - informuje zielonogórski mecenas Tadeusz Smykowski. Zaznacza przy tym, że kodeks nie mówi nic o karach za odstąpienie od zakupów. Jeżeli strony nie dogadają się, to sprawa musi trafić do sądu. - Musimy pamiętać, że każda ze stron ma jakieś wytłumaczenie na zerwanie transakcji - mówi mecenas Smykowski. - Z tego powodu takie sprawy są bardzo trudne - dodaje prawnik.
Mecenas Smykowski podaje przykłady zakupu obrazu w internecie. To była sprawa, którą się zajmował. Okazała się na tyle skomplikowana, że w końcu zrezygnowano z rozstrzygnięcia jej w sądzie. - Nie ma to jak umowa na piśmie z przekazaniem towaru - mówi prawnik.
- W sądach się nie rozczulają nad takimi sprawami. Podchodzą do nich różnie - mówi mecenas. Można się podpierać jedynie klauzulami dotyczącymi zakupów w internecie. Tak już było. Do sądu trafiła sprawa wylicytowania samochodu na jednym z internetowych portali aukcyjnych. Sprzedawca nie miał jednak zamiaru pozbywania się auta. Klient się uparł i chciał swój towar. Sprzedawca argumentował, że wystawienie samochodu na aukcji było jedynie sondowaniem ceny, jaką może za niego dostać. Sąd uznał jednak, że musi sprzedać wystawiony na aukcji pojazd.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
