Czy powiat żagański będzie oddawał miliony?

- Jeśli zostaniemy zmuszeni do zwrotu pieniędzy, to będzie dla nas spory problem - stwierdza Iwona Hryniewiecka, sekretarz powiatu. - Musielibyśmy się ratować emisją obligacji.

Najwyższa Izba Kontroli badała wyrywkowo sposób naliczania subwencji oświatowej przez ośrodki szkolno-wychowawcze, na terenie powiatów z całej Polski.

W powiecie żagańskim padło na SOSW w Szprotawie. Kontrolerzy zakwestionowali dokumenty z lat 2009 - 2011. Okazało się, że ośrodek nieprawidłowo naliczał należną subwencję. - Powodem były rozbieżności między prawem oświatowym, a przepisami dotyczącymi orzecznictwa medycznego - wyjaśnia sekretarz. - Zastrzeżenia dotyczą subwencji dla dzieci z niepełnosprawnościami sprzężonymi. Miały one osobne zaświadczenia z poradni psychologiczno-pedagogicznych, dotyczące upośledzenia intelektualnego i osobne z komisji lekarskich, dotyczące na przykład problemów ruchowych. Po kontroli okazało się, że wszystkie dokumenty miały trafić do poradni, która miała wydać jedno zaświadczenie, stanowiące podstawę do obliczenia subwencji. Ministerstwo po kontroli uznało, że szkoła niesłusznie naliczała subwencje dla uczniów ze sprzężeniami, chociaż przepisy nie były jednoznaczne.

Subwencja oświatowa na ucznia w zwykłej szkole masowej wynosi ok. 2,5 tys. zł. Na ucznia placówki specjalnej, z niepełno -sprawnością sprzężoną, prawie 23 tys. zł. Różnica jest więc ogromna.

Z podobnymi żądaniami Ministerstwo Finansów zwróciło się do ok. 200 samorządów z terenu całego kraju, prowadzących placówki dla dzieci niepełnosprawnych. Najwięcej błędów wykryto w województwach: Małopolskim i Podkarpackim. Tamtejsze konwenty starostów skierowały do władz centralnych protesty w tej sprawie.
MF w grudniu ubiegłego roku zażądało pod powiatu żagańskiego zwrotu subwencji za 2009 r. W sumie 1,124 mln zł. Zarząd się odwołał, ale minister podtrzymał swoją decyzję.

- Ta sprawa stanęła na naszym konwencie starostów - podkreśla starosta Henryk Janowicz. - Będziemy wspólnie występować do MF i MEN. Według nas, to jest perfidny sposób na wyciągnięcie ogromnych pieniędzy od samorządów.

- Wsparliśmy działania starosty i uchwaliliśmy skargę na krzywdzącą nas decyzję - zaznacza Zbigniew Białkowski, radny powiatowy. - Teraz nie pozostaje nam nic innego, jak czekać, co będzie dalej.

Regina Korzeniowska, dyrektorka Specjalnego Ośrodka Szkolno-Wychowawczego w Szprotawie nie chce komentować źle naliczonej subwencji.

- Trudno mi cokolwiek na ten temat powiedzieć - stwierdza. - W latach, które zostały skontrolowane nie byłam dyrektorem placówki.

Wygląda na to, że nikt nie odpowie za stwierdzone przez NIK uchybienia, z wyjątkiem mieszkańców powiatu, którzy w ciągu najbliższych lat nie będą mogli liczyć na kompleksowe inwestycje w drogi, czy szkoły. A samorząd będzie musiał spłacać ogromne zadłużenie.

- Liczymy, że ta sytuacja zostanie rozwiązana w korzystny dla nas sposób, o co będziemy zabiegać wraz z konwentem starostów - dodaje H. Janowicz.

- Przecież pieniądze nie zostały zmarnowane, czy przeznaczone na inne cele - denerwują się samorządowcy - służyły tylko dzieciom, żeby mogły się uczyć i rozwijać.

Przeczytaj też:** Woodstock 2014: dziewczyny na woodstockowym polu (zdjęcia)**

Oferty pracy z Twojego regionu