- Wysokie lub niskie stany wód, wiatr, mgła uniemożliwiają przeprawę. Wtedy droga z Zielonej Góry do Pomorska wydłuża się z 11 km do 35 km. Potrzebny jest most."
Potrzebne są miliony
W Lubuskiem na Odrze mamy cztery przeprawy promowe. - Gdybyśmy chcieli je zamienić na mosty, trzeba byłoby wydać nawet 400 mln zł - wylicza Ewa Staruch, zastępca dyrektora Zarządu Dróg Wojewódzkich w Zielonej Górze. - Budowa jednego mostu wraz z drogami dojazdowymi kosztuje około 100 mln zł. Dlatego szanse na zastąpienie wszystkich przepraw promowych mostami, są praktycznie zerowe.
Gdzie mogą powstać? Może między Milskiem a Przewozem oraz między Chlebowem a Połęckiem. Dlaczego tam? Po zbudowaniu mostu w Milsku powstałby dodatkowy korytarz komunikacyjny między autostradami A2 a A4. Auta z Gubina, przez Zieloną Górę i Wschowę, a dalej drogą nr 12 mogłyby jechać w głąb kraju, aż do wschodniej granicy.
Po zbudowaniu mostu w okolicach Maszewa, powstałby szlak komunikacyjny z Gubina, przez Torzym do Gorzowa i dalej aż na polskie wybrzeże. Z zachodniej części Lubuskiego łatwiej dojeżdżałoby się do autostrady A2. W Torzymiu, gdzie krzyżuje się droga nr 138 z A2, ma powstać węzeł drogowy.
A pieniądze?
- Dwie pozostałe przeprawy mają charakter lokalny. Dlatego wydatki na budowę mostów, byłyby niewspółmiernie wysokie, w stosunku do zysków - uważa Staruch. - Przecież nikt z Zielonej Góry czy okolic nie będzie jechał do Sulechowa, Świebodzina, przez Pomorsko. Zwłaszcza po wybudowaniu drogi S3. Trasę taką wybiorą jedynie mieszkańcy Czerwieńska i okolic.
Budowę czterech mostów, które zastąpiłyby przeprawy, zgłoszono do przygotowywanego obecnie planu przestrzennego rozwoju kraju. Sam wpis jednak nie daje gwarancji, że będą na ten cel pieniądze, a województwa nie stać na wydanie kilkuset milionów złotych.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?