Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dach nam się sypie!

Piotr Jędzura
- Nasze szczęście w nieszczęściu to fakt, że dachówki lecą z dachu z tej części szkoły, gdzie nie chodzą dzieci - mówi dyrektorka Barbara Olczak
- Nasze szczęście w nieszczęściu to fakt, że dachówki lecą z dachu z tej części szkoły, gdzie nie chodzą dzieci - mówi dyrektorka Barbara Olczak fot. Bartłomiej Kudowicz
Ciężkie dachówki spadają z podstawówki w Niekarzynie. Wójt zna sprawę i już wystąpił do ministerstwa edukacji o pomoc w sfinansowaniu remontu.

Kłopoty zaczęły się od styczniowej wielkiej burzy. Silna wichura uszkodziła i tak słaby już dach szkoły. Wiatr zerwał również maszt. Spadając, dodatkowo poniszczył dach zabytkowego pałacyku.

Teraz osoby wchodzące na teren szkoły wita biało-czerwona taśma. Oznacza ona, że jeśli ją przekroczymy, to może się źle skończyć.

- Niestety dachówki spadają, dlatego niezbędne stało się odgrodzenie niebezpiecznej strefy - mówi dyrektorka szkoły podstawowej w Niekarzynie Barbara Olczak.

- Dachówki nie dość, że są ciężkie, to wiele z nich ma ostre wykończenia po pęknięciach - pokazuje Olczak.

Zamokła instalacja

Nadzór budowlany nie zamknął jednak szkoły. Stało się tak tylko dlatego, że dachówki spadają po stronie, gdzie uczniom chodzić nie wolno. Od strony wejścia i wyjścia do obiektu jest bezpiecznie. A nawet gdy jakaś dachówka spadnie, to i tak na szerokie zadaszenie wejścia do pałacyku.

Z uszkodzonym dachem wiąże się też wiele innych utrapień. - Najgorsze są przecieki w salach - przyznaje dyrektorka. Jakiś czas temu zamokła przez to instalacja elektryczna. - I dopóki nie wyschła, nie było prądu. Na szczęście obeszło się bez jej remontu - dodaje Olczak.

Czekają na dofinansowanie

Sprawa jest znana w urzędzie gminy. - Wiem, że dach wymaga niemal natychmiastowego remontu - mówi wójt Zbigniew Woch. Ze wstępnych wyliczeń wychodzi, że nowe dachówki wraz z przełożeniem to wydatek ok. 120 tys. zł. - Może się jednak okazać, że suma ta będzie wyższa - obawia się wójt.

W kasie nie ma pieniędzy na remont. Dlatego gmina zwróciła się o pomoc do ministerstwa edukacji. - Złożyliśmy wniosek o dofinansowanie drogiego dla nas remontu - informuje Woch.

We wniosku gmina położyła nacisk na nieprzewidziane skutki wichury. Właśnie to ma wpłynąć na decyzję ministerstwa. Jeżeli wniosek zostanie przyjęty, Skąpe może liczyć na sfinansowanie połowy remontu.

A co będzie jeśli ministerstwo nie dołoży się do przełożenia dachu? - To trzeba będzie szukać pieniędzy na remont - mówi wójt.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska