MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Derby dla Olimpii

(rg, zico, lada)
Fragment meczu Olimpii ze Stelmetem AZS UZ. Atakuje środkowy zielonogórzan Piotr Przyborowski, asekurowany przez Tomasza Palucha. Blokują: Michał Glinka (z lewej) i Jerzy Boguta.
Fragment meczu Olimpii ze Stelmetem AZS UZ. Atakuje środkowy zielonogórzan Piotr Przyborowski, asekurowany przez Tomasza Palucha. Blokują: Michał Glinka (z lewej) i Jerzy Boguta. fot. Paweł Siarkiewicz
Ze zmiennym szczęściem zagrały nasze drugoligowe zespoły. Wydarzeniem kolejki były derby województwa. Olimpia Sulęcin pokonała AZS-u Stelmet Zielona Góra.

Derby jak horror

Aż dwie godziny i 20 minut trwał sobotni, drugoligowy pojedynek sulęcinian z zielonogórzanami.

Mecz dostarczył 400 widzom ogromnych emocji, choć jego sportowy poziom pozostawiał wiele do życzenia. Obydwie drużyny popełniły masę błędów, kilku istotnych pomyłek nie ustrzegła się też sędziowska para ze Szczecina.

Dwie pierwsze partie przyniosły sukces przyjezdnym. W pierwszej lepiej serwujący i blokujący zielonogórzanie wygrywali już 14:8 i 23:19, by w końcówce stracić niemal całą tę przewagę. W sukurs przyszedł im niespodziewanie... przyjmujący gospodarzy Łukasz Chajec, zagrywając przy drugim setbolu w taśmę. Druga odsłona znów toczyła się przy stałej przewadze gości, ale potem dwie pierwsze piłki setowe mieli sulęcinianie. Nie wykorzystali ich jednak, a autowe ataki Chajca i Marcina Lorensa przesądziły o ponownym triumfie akademików.

W końcówce trzeciego seta zapachniało wygrana przyjezdnych do zera, bo Olimpia straciła trzypunktową zaliczkę i pozwoliła rywalom wyrównać na 20:20. W trudnym dla miejscowych momencie na wysokości zadania stanęli ich środkowi Paweł Dziekanowski i Roman Bartuzi, przesądzając udanymi serwisami i atakami z krótkiej o wygranej swego zespołu do 21. Jeszcze bardziej dramatyczne było zakończenie czwartej partii. Stelmet miał dwie piłki meczowe przy stanach 24:25 i 26:27, lecz rozstrzygnięcie - po uderzeniu Adriana Milczarka w blok - przyniósł czwarty setbol dla sulęcinian.

Nieoczekiwanych zwrotów wydarzeń nie zabrakło i w tie breaku. Gospodarze wygrywali 4:1, przegrywali 5:7, znów prowadzili 9:7 i wreszcie... remisowali 13:13. W przedostatniej akcji meczu Wojciech Lis zaserwował w siatkę, a zaraz potem Chajec skutecznie obił ze skrzydła blok zielonogórzan.

OLIMPIA SULĘCIN - STELMET AZS UZ ZIELONA GÓRA 3:2 (23:25, 24:26, 25:21, 30:28, 15:13)
OLIMPIA: Boguta, Dobek, Bartuzi, Lorens, Chajec, Dziekanowski, Dudzik (libero) oraz Glinka, Waściński, Biliński i Łasocha.
STELMET AZS UZ: Janusz, Lis, Kowalczyk, Milczarek, Paluch, Przyborowski, Maruszak (libero) oraz Baumgarten, Gwadera, Gańko i Mariaskin.

Wygrali za... sześć

W potyczce drużyn, bezpośrednio rywalizujących o miejsce w czołowej szóstce drugoligowej tabeli, międzyrzeczanie pewnie pokonali legniczan.

Mecz był dla obydwu zespołów grą o ,,sześć punktów'', lecz znalazł rozstrzygnięcie już po 65 minutach walki. Wyrównany okazał się tylko pierwszy set, w którym od remisu 15:15 drużyny na przemian zdobywały po jednym punkcie. W końcówce inicjatywę mieli legniczanie, lecz nie potrafili wykorzystać żadnego z sześciu setboli. Srodze się to na nich zemściło, bo polegli już przy pierwszej piłce setowej dla Orła, gdy w aut zaatakował Rafał Malec.

Odsłony numer dwa i trzy miały już bardzo jednostronny przebieg. W drugiej międzyrzeczanie pewnie prowadzili: 9:3, 14:7 i 22:13, a w trzeciej: 10:6, 16:8 i 21:9. Największym atutem gospodarzy okazały się mocne, bite z wyskoku serwisy Wojciecha Wesołowskiego, Wojciecha Janasa i Michała Jakubczaka. Goście przyjmowali je na tyle niedokładnie, że większość ich akcji kończyła się na bloku ,,Orłów".

MOW ORZEŁ AZS AWF MIĘDZYRZECZ - KGHM METRACO PWSZ AZS IKAR LEGNICA 3:0 (31:29, 25:15, 25:16)
MOW ORZEŁ AZS AWF: Karbowiak, Pająk, Jakubczak, Pajor, Wesołowski, Janas, Kabziński (libero) oraz Kawczak i Sikora.

Za niski sufit

Kolejnej porażki doznali siatkarze Chrobrego. Tradycyjne pierwsze fazy poszczególnych setów były wyrównanie, ale końcówki głogowianie zdecydowanie przegrywali.

W pierwszej odsłonie oba zespoły zdobywały punkty na przemian. Wysiłek na nic się jednak nie zdał, gdyż mniej więcej od połowy seta zaznaczyła się przewaga gospodarzy. - W tym okresie słabo spisywała się nasza obrona - skomentował trener Chrobrego Piotr Szarejko. - Przez ten element gry zbyt szybko traciliśmy punkty.

Zupełnie inaczej wyglądała druga część. Była również wyrównana, ale ton nadawali przyjezdni. Przede wszystkim, po raz pierwszy w tym sezonie, Chrobry zagrał bardzo dobrze środkiem. - Za ten mecz na tej pozycji trzeba pochwalić Piotra Buko i Marcina Oczkowskiego - stwierdził trener.

Trzeci set był podobny do pierwszego. Od stanu 16:16 do głosu doszli gospodarze, którzy łatwo wygrali ostatnią odsłonę. - Nie chcę usprawiedliwiać porażki, ale graliśmy w dość nietypowych warunkach - dodał Szarejko. - Hala ma około sześciu metrów wysokości i wiele naszych piłek wpadało w konstrukcję dachową.

AZS UAM POZNAŃ - CHROBRY GŁOGÓW 3:1 (25:21, 20:25, 25:21, 25:18)
CHROBRY: Dykta, Lewicki, Buko, Patykiewicz, Berkowski, Oczkowski, Uderjan (libero) - Sosiński, Paśko.

Zgubili się w Sudetach

Trwa fatalna passa Oriona. Po porażce przed własną publicznością w ubiegłym tygodniu, tym razem dostał wyjazdowe lanie od outsidera.

Ekipa z Sulechowa pojechała do Kamiennej Góry bez swych czołowych zawodników, atakującego Jakuba Janowiaka i środkowego Marcina Czajki. Ten drugi był z zespołem, ale pojawiał się jedynie na zmiany.

Już pierwsza odsłona pokazała, że zdekompletowany Orion może nie dać rady. Rywale szybko odskoczyli na trzy "oczka", a na półmetku partii prowadzili już 11:5. Nasi nie potrafili zerwać się do odrabiania strat i przegrali.

W drugim secie było jeszcze gorzej. Miejscowi konsekwentnie robili swoje i w końcówce ich przewaga wynosiła nawet 11 pkt. Przy stanie 20:9 nasi próbowali gonić, ale było już za późno. Przebudzenie ekipy z Sulechowa nastąpiło w trzeciej partii. Gospodarze wyszli na prowadzenie 5:2, ale naszym udało się wyrównać na 5:5. Niestety, później znów nastąpił słabszy moment Oriona i gospodarze odskoczyli na 11:6. Choć w końcówce sulechowianie doszli rywali na 16:18, to oni zakończyli mecz zwycięstwem.

SUDETY KAMIENNA GÓRA - ORION SULECHÓW 3:0 (25:18, 25:16, 25:19)
ORION: Haładus, Pudzianowski, Bilon, Sroga, Radzikowski, Myślicki, Ruszkowski (libero) oraz Czajka, Kołodziński, Lickindorf.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska