Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Do d... z taką grą!

Krzysztof Zawicki
W kiepskich nastrojach po przegranym meczu Przemysław Pitoń i jego koledzy żegnali się z kibicami
W kiepskich nastrojach po przegranym meczu Przemysław Pitoń i jego koledzy żegnali się z kibicami fot. Remigiusz Kloc
To była chyba najbardziej przykra porażka, jakiej w tej rundzie doznał Chrobry.

Przegrał mecz za tak zwane cztery punkty, oddając niemal bez walki czwarte miejsce na rzecz przeciwnika.

Był to pojedynek sąsiadów w tabeli, a stawką, niemal już pewna czwarta lokata, dająca bardziej korzystny układ gry w play offach. Głogowianie w tym sezonie nie błyszczą, ale takiej przegranej, i to wynikiem 20:25, kibice nie brali pod uwagę.

To co ich ulubieńcy wyczyniali, zwłaszcza w drugiej połowie, dawno nie było im dane oglądać. Bezradność w obronie, w ataku oraz grze pozycyjnej aż nadto potwierdziły, że Chrobry przeżywa kryzys. Nie może być inaczej, jeżeli ze skrzydeł nie padła ani jedna bramka, a z koła bodaj jedna. Niestety, forma jest coraz gorsza i to w momencie, w którym decydują się losy układu tabeli.

Różne nastroje

Postawę swoją i kolegów krótko określił tuż po meczu wściekły Adrian Marciniak. - Do d... z taką grą - skomentował. - Nie ma obrony, nie ma ataku. Gramy jedynie prawą stroną. Jeżeli tak będziemy się prezentować, to w tym sezonie przegramy wszystkie pozostałe mecze.

W zupełnie innym nastroju był trener Olimpii Krzysztof Przybylski. - Mogę powiedzieć, że był to w naszym wykonaniu dobry mecz - powiedział - Mam nadzieję, że wreszcie nadchodzi forma, jakiej trenerzy i działacze oczekiwali od zawodników. Moi gracze przekonali się, że można dobrze grać i wygrywać nawet na wyjazdach z wicemistrzem Polski. Przed nami jeszcze dwa mecze, ale myślę, że zrobiliśmy duży krok ku zajęciu czwartego miejsca w lidze po rundzie zasadniczej.

Nie znają przyczyn

Głogowscy gracze nie za bardzo wiedza, dlaczego nie mają formy.

- Nie rozumiem przyczyn naszej postawy. - skomentował Sebastian Różański. - Z pewnością nie gramy tak, jak oczekują od nas kibice

- To prawda, że nie jest za wesoło - dodał Przemysław Pitoń. - Jednak jeszcze nie składamy broni. W play offach postaramy się powalczyć. Nie mam pojęcia dlaczego gramy tak, a nie inaczej. Stwarzamy dobre okazje, ale nie potrafimy ich wykorzystać. Nie mamy skrzydeł, ale może wynika to z tego, że do skrzydłowych nie dochodzą piłki ze środka. Nie najlepsza jest obrona, a przez to nie zdobywamy bramek z kontr.

Potrzeba analizy

Marciniak ochłonął dopiero po kilkunastu minutach i już bardziej precyzyjnie tłumaczył przyczyny porażki. - Zdarzają się błędy w obronie - powiedział. - Miedzy zawodnikami był widoczny brak komunikacji. Zastrzeżeń nie można mieć tylko do bramkarzy, zwłaszcza do Przemka Pitonia. Teraz naprawdę trzeba wyciągnąć konkretne wnioski przed rundą play off. Możliwe, że w niej ponownie spotkamy się z Olimpią, ale ona będzie miała lepszą pozycję wyjściową. Uważam, że jeszcze nic straconego.

Niestety, tym razem do postawy zespołu dostosował się również trener Jarosław Cieślikowski. Nie mogliśmy poznać jego opinii na temat meczu, gdyż zaszył się w szatni. Dziennikarze czekali na niego ponad pół godziny, ale się nie doczekali.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska