Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dobił je rzut rozpaczy

Redakcja
O każdą piłkę toczono nieustanne boje. Od lewej: Kim Williams, Maja Drozg, Justyna Żurowska i Martyna Koc.
O każdą piłkę toczono nieustanne boje. Od lewej: Kim Williams, Maja Drozg, Justyna Żurowska i Martyna Koc. fot. Paweł Siarkiewicz
Chce mi się płakać... - powiedziała po meczu, ocierając wilgotne oczy, koszykarka Justyna Żurowska. Za to twarze rywalek wręcz promieniały szczęściem!

AZS PWSZ SOWOOD GORZÓW WLKP. - CUKIERKI ODRA BRZEG 78:79 (20:20, 19:19, 13:20, 26:20)

AZS PWSZ SOWOOD GORZÓW WLKP. - CUKIERKI ODRA BRZEG 78:79 (20:20, 19:19, 13:20, 26:20)

AZS PWSZ SOWOOD: Żurowska 22, Karpińska i Chomać po 7, Czubak 3, Kaszewska 2 oraz Szott 22, Czarnecka 7, Ristić 5, Drozg 3 i Zalesiak 0.
CUKIERKI ODRA: Marczewska 16, Proszczenko 15, Chełczyńska 13, Williams 11 i Babicka 2 oraz Koc 12, Makowska 8, Rzeźnik 2 i Daniel 0.
Sędziowali: Marcin Kowalski (Wrocław) i Roman Kuczyński (Poznań). Widzów: 1300.

Sobotni mecz Ford Germaz Ekstraklasy był niesamowicie zacięty, emocjonujący, a w końcówce wręcz dramatyczny. W pierwszej kwarcie w gorzowskim zespole znakomicie grała Justyna Żurowska, a tuż po wejściu na parkiet w wielkim stylu przywitała się znów ze swą wierną publicznością niedawna rekonwalescentka Agnieszka Szott.

Za kilka akcji, jakie zaprezentowała w drugiej odsłonie, zebrała brawa przy otwartej kurtynie!
Ona jednak pozostała skromna:
- Wciąż jestem jeszcze ociężała, brakuje mi szybkości i ciągu na kosz - rzekła. - Wierzę jednak, że za miesiąc wrócę do pełni formy.

W zespole z Brzegu pierwsze skrzypce grała początkowo rodowita szprotawianka Anna Marczewska, która w pierwszej kwarcie zdobyła połowę punktów swego zespołu! Jeszcze przed przerwą dołożyła kolejne, zwodząc gorzowską obronę.

Po pierwszej połowie był wciąż remis, ale w trzeciej kwarcie akademiczki popełniły sporo błędów, wymuszonych przez agresywnie grającą drużynę Cukierków.

Na domiar złego, przebudziła się zwinna Amerykanka Kimberly Williams, wspierana przez równie doświadczoną Ukrainkę Olenę Proszczenko, mającą już na koncie cztery celne rzuty zza linii 6,25 m.

Przewaga przyjezdnych wzrosła do siedmiu ,,oczek'', ale publiczność wciąż wierzyła w swój zespół. I rzeczywiście, niesione wspaniałym dopingiem gorzowianki, wśród których kapitalnie grały nadal Justyna Żurowska i ,,Pysia'' Szott, poczęły odrabiać straty. A wykorzystując rosnące zdenerwowanie w szeregach rywalek, m.in. rzut techniczny za walnięcie piłką o parkiet przez Williams, na 1,5 minuty przed końcem meczu AZS PWSZ Sowood prowadził 75:72!

Brzeżanki grały już wówczas bez czterech czołowych zawodniczek, ale ani przez chwilę nie zamierzały kapitulować. Wyrównały na 76:76, Żurowska znów skontrowała, ale chwilę później nie upilnowała Proszczenko, która na 3 s przed końcem meczu, rzutem rozpaczy z ośmiu metrów(!), rozstrzygnęła o losach zwycięstwa.

- Jestem bardzo, bardzo szczęśliwa i cieszę się, że to ja mogłam dołożyć cegiełkę do naszego zwycięstwa. Myślę, że było ono zasłużone, bo złapaliśmy wiatr w żagle i mamy bardzo dobrą passę. Po przyjściu Kim Williams zespół jest odmieniony, bo wniosła wiele nowego, ożywczego. Jest naszym napędem, a ponadto bardzo dobrze ,,czyta'' grę - powiedziała tuż po meczu Olena. W ostatniej sekundzie gry szansę miała jeszcze Aleksandra Karpińska, ale przestrzeliła spod kosza...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska