Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dom ma rodzina

ANDRZEJ WŁODARCZAK 722 57 72 [email protected]
Siostra i szwagier Edwarda Jancarza zgodzą się na postawienie pomnika żużlowcowi dopiero wtedy, gdy odzyskają jego puchary. - Ci ludzie nie będą mieli żadnego wpływu na to, czy i gdzie pomnik stanie - ripostuje mecenas Jerzy Synowiec, były prezes Stali, dziś członek komitetu budowy pomnika Jancarza.

Za pieniądze zarobione na startach w angielskiej lidze żużlowej na początku lat 80. Jancarz wraz z architektem Jerzym Kaszycą wybudował dwurodzinny dom przy ul. Chodkiewicza. Po zakończeniu kariery sportowej utrzymywał się ze skromnej renty. Planował sprzedać dom i kupić mieszkanie. Nie zdążył.

Dom ma rodzina

Zmarł wieczorem 11 stycznia 1992 r. w wyniku ran zadanych mu przez żonę Katarzynę. Najbliższe godziny mieli spędzić na balu mistrzów sportu w hotelu Mieszko. Były żużlowiec upił się jednak, co bardzo zdenerwowało jego żonę. Podczas kłótni na korytarzu uderzyła go kilka razy nożem.
Dziś w domu mieszka siostra żużlowca Alina Sztendig z rodziną. W willi zamieszkiwała też matka żużlowca, pani Bronisława, która zmarła dwa lata temu. W największym pokoju, salonie, swoje rzeczy przechowuje druga siostra Edwarda. Nie chce tu mieszkać, bo się o coś pokłócili.
Katarzynę sąd skazał na dziewięć lat więzienia. Z Krzywańca wyszła po odbyciu połowy kary, za dobre sprawowanie. Teraz mieszka na Zawarciu, prowadzi zakład krawiecki. Na wniosek rodziny Jancarza sąd pozbawił Katarzynę prawa do dziedziczenia spadku po mężu, czyli połowy domu przy Chodkiewicza.
- Edek zawsze chciał, by jego trofea sportowe, głównie puchary, były przechowywane w piwnicy domu, w specjalnie urządzonym tam pomieszczeniu, Ó la barku - mówi siostra Alina. - Zrobił dla nich półki z dębowego drewna, ładnie wszystko poukładał. Niestety, zaraz po jego śmierci dom stał pusty i złodzieje wynieśli część trofeów. Potem podstępnie zabrał je klub. Z tego co wiem, wiele pucharów zginęło. A te, co ocalały, są wystawione byle jak, na metalowej półce z wyposażenia jakiegoś sklepu. Ich miejsce jest w domu Edka.

Pójdą do sądu

Od lat zabiegają o zwrócenie trofeów. - Chyba wystąpimy wreszcie do sądu, żeby nakazał klubowi zwrócenie pamiątek po Edku - zapowiada jego szwagier.
Żądania te jako bezpodstawne ocenia mecenas Jerzy Synowiec. Był prezesem KS Stal na początku lat 90. , potem członkiem zarządu klubu. Po śmierci Edwarda klub zawarł umowę z Bronisławą Jancarz. W zamian za nieodpłatne przekazanie na stałe sportowych pamiątek klub zobowiązał się troszczyć o nie w swojej siedzibie i udostępniać zwiedzającym. Ponadto klub obiecał organizować co roku memoriał im. Edwarda Jancarza oraz ufundować mu pomnik na grobie. - Obie strony wywiązały się z umowy i nie rozumiem, dlaczego po tylu latach część rodziny Jancarza domaga się zwrotu pamiątek - mówi mecenas Synowiec. - Niech ten spór rozstrzygnie sąd, jeśli Sztendigowie mają na to ochotę. Uważam, że gdyby oni dostali z powrotem pamiątki po Jancarzu, szybko by je wyprzedali za bezcen. Bo mają kłopoty finansowe. I zbiór trofeów najsłynniejszego gorzowskiego żużlowca przestałby istnieć.

Pomnik i tak będzie

Niedawno zawiązał się komitet budowy pomnika Edwarda Jancarza. Pomnik ma uhonorować zasłużonego dla Gorzowa żużlowca i zarazem służyć promocji miasta w kraju. Według wstępnych projektów statua miałaby stanąć na nowym rondzie przy zjeździe z centrum na Zawarcie.
Tymczasem Sztendigowie nie zgadzają się na wystawienie pomnika, dopóki nie odzyskają pamiątek po Edku. - Niech najpierw klub naprawi krzywdy wyrządzone Edkowi, a zaraz dostanie naszą zgodę na pomnik - mówią. Ich deklaracje mecenas Synowiec traktuje z zażenowaniem. - Ci ludzie nie będą mieli żadnego wpływu na to, czy i gdzie stanie pomnik Jancarza. Komitet budowy pomnika nawet nie będzie z nimi rozmawiać - zapowiada.
Sztendigowie opowiadają, że co roku w rocznicę śmierci E. Jancarza zamawiają mszę św. w kościele przy Gwiaździstej. Mówią, że w Wigilię zawsze zostawiają wolne nakrycie dla Edka: - Wcześniej odwiedzamy go na cmentarzu i modlimy się za spokój jego duszy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska