Dominator Jeżowski wygrał po raz trzeci

Obecny sezon nie jest dla jednego z najbardziej utytułowanych zawodników naszej grupy najlepszy. We wcześniejszych startach rzadziej niż w poprzednich latach udawało mu się stawać na podium ważnych wyścigów. Nic dziwnego, że podczas ulicznych kryteriów w Lubinie, Szprotawie i Polkowicach chciał się pokazać z jak najlepszej strony. Już na trasie pierwszego z nich od samego początku popularny "Jeżu" jechał bardzo aktywnie.

Zawodnicy musieli zmagać się nie tylko ze sobą, ale także z rzęsiście padającym deszczem, który sprawiał, że było bardzo niebezpiecznie. Dochodziło do licznych defektów, a do mety dojechała zaledwie połowa z liczącego 73 osób peletonu. Najwidoczniejsi byli cykliści w pomarańczowych koszulkach, wśród, których brylował wspomniany Jeżowski i to on prowadził po pierwszym dniu. W sobotę zawodnicy przenieśli się do Szprotawy. To był ukłon w stronę władz miasta, którego mieszkańcem jest Tomasz Kiendyś z naszej grupy. Choć to kryterium nie było wliczane do klasyfikacji końcowej, to emocji na trasie nie brakowało.

Na trzecim okrążeniu kapitalnym atakiem popisał się Kiendyś, który, dzięki perfekcyjnej pracy swoich kolegów, a także sile własnych płuc, dojechał samotnie aż do mety. O losach wygranej w klasyfikacji końcowej decydowało wczorajsze kryterium w Polkowicach. Od samego początku na trasie dochodziło do licznych akcji zaczepnych. Tym razem, podobnie jak dwa dni wcześniej w Lubinie pogoda nie rozpieszczała. Ostatecznie najlepszy okazał się Dariusz Rudnicki z Aktio Group Mostostal Puławy. Na drugim miejscu uplasował się Jeżowski, któremu pozwoliło to zwyciężyć w klasyfikacji łącznej. Polkowiczanim zdobył w sumie 29 punktów.

- Jestem zadowolony ze zwycięstwa w Criterium Cuprum Cup. Tym bardziej, że to już mój trzeci triumf. Teraz skupiam się wraz z kolegami na przygotowaniach do mistrzostwa Polski w Kielcach, gdzie będę bronił wywalczonego przed rokiem tytułu. Mam ambicję, by zwyciężyć - powiedział nam Jeżowski.