Wschowianin wskazuje na znaki przy wysepkach na ul. Kazimierza Wielkiego. - One miały błyskać w ciemnościach, żeby kierowcy uważali na przejścia dla pieszych, ale nie działają - opowiada. - Mało tego, minął miesiąc od zakończenia remontu, a te znaki zostały zniszczone.
Bo nie świeciły, to nieuważni kierowcy wpadając na wysepki je rozwalili. - Pierwszy został zniszczony miesiąc temu i nie ma komu naprawić - opowiada Czytelnik. - Te znaki są zasilane bateriami słonecznymi, może się nie naładowały i przez to nie świecą? Dlatego warto ustawić je na odblaskowych słupkach. Tak na wszelki wypadek. Gdy baterie zawiodą, to i tak będą widoczne.
Na jezdni już pojawili się drogowcy. - Już to naprawiamy - opowiadał wczoraj kierownik głogowskiego oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad Dariusz Zajączkowski. - Firma nie wyjedzie ze Wschowy, dopóki nie załatwi tego problemu - zapewnił.
Jak tłumaczy, znaki przestały świecić z winy kierowców. - Skoro ktoś najechał na znak, to go zepsuł - tłumaczy. - Ale lada dzień te znaki znów będą świecić cała dobę. Tylko, że kierowcy i tak za jakiś czas to zniszczą, bo wariują na drogach. A my znowu to będziemy naprawiać.
Jak dodaje, ekipa załatwi też podobny problem na ul. Moniuszki. - Znikną barierki z przejścia dla pieszych i tam też zainstalowane zostaną te świecące znaki - mówi D. Zajączkowski.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?