Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Drugie życie tablic rejestracyjnych. Można stworzyć z nich wyjątkowe kolekcje (zdjęcia)

Janusz Kubik AIP
Tablice rejestracyjne, służące do identyfikacji pojazdu i właściciela, mogą być także unikatowym przedmiotem kolekcjonerskim, o czym przekonuje zbiór znanego podróżnika Artura Matiaszczyka z Łodzi. Jedna z nich, tablica z Illinois z 1934 roku, leżała dwadzieścia lat na strychu, inna, z lat czterdziestych, pochodząca z Wenezueli... uszczelniała podłogę w domu rolnika. Dziś wraz z innymi zdobi ściany garażu łódzkiego kolekcjonera. - Najwięcej mam tablic amerykańskich - mówi pan Artur - bo są ciekawie zaprojektowane i bardzo kolorowe. Na uwagę z pewnością zasługują rejestracje z Nowego Jorku, Los Angeles, ze stanów Arizona, Missisipi i Teksas. Nieco zniszczone, ale bardzo oryginalne, są pochodzące z Portoryko tablice próbne i dyplomatyczne. W kolekcji mam też tablice ozdobne, pamiątkowe, jak przywieziona z Hollywood z napisem "Al Capone - 1899-1947" i wojskowe z Hondurasu i Panamy. Oprócz samochodowych gadżetów hobbysta ma w domu i biurze swojej firmy niezwykłą kolekcję modeli fregat, szkunerów, które przywozi z każdej podróży.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska