Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Drzewa jednak padną

TADEUSZ KRAWIEC 605 20 19 49 [email protected]
Buki, które rosły obok domu pani Barbary, trafią na opał. Podobno w kolejce po nie czeka już kilku chętnych.
Buki, które rosły obok domu pani Barbary, trafią na opał. Podobno w kolejce po nie czeka już kilku chętnych. fot. Tadeusz Krawiec
- Ukradli część mojego życia - Barbara Mirtyńska mówi o dwóch ściętych bukach, które rosły przy jej rodzinnej posesji. Staje w obronie pozostałych drzew mających iść pod topór.

Pani Barbara w sprawie wycinki drzew (pisaliśmy o tym w artykule ,,Tną drzewa w Betlejem'' - red.). nad jeziorem Klukom napisała do nas długi list (otrzymał go także burmistrz Robert Adamczyk - red.). Oskarża w nim włodarzy i urzędników o to, że niszczą najpiękniejsze miejsce w mieście. Jej zdaniem ścieżka na południowym brzegu jeziora powinna zachować naturalny wygląd. - Od lat nie widzę tu jakiejkolwiek dbałości o ten brzeg. Wszędzie zalęgają tony śmieci. Nie ma ani jednego kosza czy ławeczki, ale drzewa to już nie raz tu wycinano - rzuca przykładami. Nieprofesjonalny, niefrasobliwy, tak ocenia sposób podejścia urzędników do projektu budowy ścieżki. - Pan Gromadzki, pierwszy burmistrz Choszczna chodził z sekatorem i obcinał zwisające nad ścieżką gałązki aby poprawić komfort spacerowiczów, ten zafunduje nam betonową promenadę - przypomina. Podobnych głosów otrzymaliśmy jeszcze kilka, za to ani jedna osoba nie poprała pomysłu wycinki drzew. Za to z opini urzędników wynika, że właściciele nadjeziornych posesji wskazują kolejne drzewa do wycięcia?

Nie da się zatrzymać

Wczoraj napisaliśmy, że Adam Andriaszkiewcz, zastępca burmistrza osobiście sprawdzi zasadność wycinki. W środę zapewniał nas, że wszystko jest zgodne z przepisami. - Wycięto drzewa, które wskazał nasz wydział infrastruktury, który zajmuje się realizacją projektu budowy ścieżki rekreacyjnej wokół jeziora Klukom - tłumaczy. Dodaje, że o szczegółach projektu (nasi Czytelnicy pytali głównie o to jaki rodzaj nawierzchni ma mieć ścieżka - red) poinformuje nas jutro burmistrz Robert Adamczyk. Zdaniem Andriaszkiewicza wycinki nie można już zatrzymać.

Pretensje do władz

Podobnie uważa Alina Dachowska, szefowa wydziału ochrony środowiska z choszczeńskiego starostwa, która podpisała zgodę na wycinkę drzew. Jeden z naszych Czytelników zastanawia się czy miała do tego prawo, bo okazuje się, że mieszka w tamtej okolicy. Informujemy ją też o tym, że pani Barbara myśli o tym, by złożyć w tej sprawie doniesienie do prokuratury. - Najpierw pracownik gminy odpowiedzialny za projekt oznaczył drzewa. Potem my wszystkie sprawdziliśmy. Nie ma tu nic niezgodnego prawem - zapewnia. Czy miała prawo podpisać zezwolenie? Twierdzi, że tak. - Po pierwsze to moja działka nie sąsiaduje z linią brzegową jeziora a po drugie to teren gminy - daje do zrozumienia, że pani Barbara ma prawo protestować. Jej zdaniem, to władze gminy decydują o wszelkich inwestycjach i właśnie to do nich powinna kierować pretensje.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska