Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Duszno, coraz duszniej w tej trumnie...

Zdzisław Haczek
W „Pogrzebanym” (na ekranie zielonogórskiego Cinema City) oglądamy tylko jednego aktora - Ryana Reynoldsa, znanego m.in. z filmów „Narzeczony mimo woli” czy „Amityville”
W „Pogrzebanym” (na ekranie zielonogórskiego Cinema City) oglądamy tylko jednego aktora - Ryana Reynoldsa, znanego m.in. z filmów „Narzeczony mimo woli” czy „Amityville” fot. Monolith
Z Paulem budzimy się w trumnie. Zakopanej. Tytułowy "Pogrzebany" ma komórkę, zapalniczkę, ołówek i... powietrza na jakieś 90 minut.

Najpierw jest zaskoczenie, potem rozpaczliwe tłuczenie w deski, drapanie. Głos (angielski z irackim akcentem) z telefonu komórkowego na swój sposób uspokaja: jesteś Amerykaninem? Jesteś mordercą! Nieważne, że pracowałeś w Iraku jako kierowca ciężarówki. "Pięć milionów pieniędzy" albo nikt cię nie odkopie...

Hiszpański reżyser Rodrigo Cortes trzyma nas pod ziemią przez 90 minut. Dosłownie: kamera ani na ułamek sekundy nie opuszcza trumny Paula! Proste? Genialnie proste, bo dysząca przerażeniem, wściekłością, to znów rozpaczą twarz Ryana Reynoldsa i wątły płomyk światła wystarcza, by trzymać nas w hitchcockowskim napięciu do ostatnich sekund "Pogrzebanego".

Oczywiście, że są jeszcze pomysły na "akcję": nerwowe telefony do żony (nie odbiera), wojska, biura firmy, no i porywacza. Komórka staje się tu drugim bohaterem, pozwala wpisać Paula w globalną wioskę, co wcale mu nie pomaga. To tu reżyser przemyca gorzką prawdę. O samotności i bezsilności, którą ludzka rasa ma wpisaną w geny i żaden wynalazek nie jest tu lekarstwem. A czym (nie kim!) jesteśmy dla korporacji? Pracownikiem, którego trzeba w porę zwolnić... Są na to sprawdzone (czytaj: bezduszne) procedury.

Oj, chce się głębiej odetchnąć po filmie Cortesa, który szczęśliwie realizację zdjęć powierzył Eduardowi Grau. Ten za swoje "trumienne" dzieło odebrał na ostatnim 18. Festiwalu Plus Camerimage w Bydgoszczy Brązową Żabę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska