Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dwa różne światy. W sobotę gorzowscy szczypiorniści rozgromili zielonogórzan

Robert Gorbat 0 95 722 69 37 [email protected]
Na sukces gorzowian w znacznym stopniu zapracowali środkowi tej drużyny. Mimo asysty Kamila Busia (z lewej) i Mateusza Zarenkiewicz (nr 3), Bartosz Janiszewski zdobywa jedną ze swoich pięciu bramek.
Na sukces gorzowian w znacznym stopniu zapracowali środkowi tej drużyny. Mimo asysty Kamila Busia (z lewej) i Mateusza Zarenkiewicz (nr 3), Bartosz Janiszewski zdobywa jedną ze swoich pięciu bramek. fot. Kazimierz Ligocki
Kiedy zaczyna się gra o punkty, nie ma już miejsca na sentymenty. W sobotniej, pierwszoligowej inauguracji gorzowscy akademicy rozgromili swych kolegów z Zielonej Góry różnicą 11 bramek.

Jeśli ktoś sądził, że żużlowe animozje między lubuskimi stolicami przeniosą się do hali szczypiornistów, to srodze się zawiódł. Nie licząc kilku głupich okrzyków gromadki dzieci w końcówce spotkania, toczyło się ono w bardzo spokojnej, wręcz przyjacielskiej atmosferze. Zawodnicy nie starali się zaglądnąć głęboko w oczy nawet swym niedawnym partnerom, którzy latem zmienili klubowe barwy: Wojciechowi Gumińskiemu (po wypożyczeniu wrócił z Zielonej Góry do Gorzowa Wlkp.) i Andrzejowi Wasilkowi (zdecydował się na odwrotną podróż).

Losy spotkania zostały rozstrzygnięte jeszcze w pierwszej połowie. - Stało się to, czego się najbardziej obawialiśmy: szybko daliśmy sobie rzucić pięć bramek i stanęliśmy w defensywie - przyznał chwilę po końcowej syrenie trener zielonogórzan Marek Książkiewicz. - Potem próbowaliśmy bronić ,,każdy swego'', ale nawet ten system nie ustrzegł nas przed zabójczymi kontrami gorzowian. Nie ma co ukrywać: nasze drużyny to dziś dwa różne sportowe światy. Zmierzyliśmy się z doświadczonymi w ekstraklasowych bojach, świetnie prezentującymi się fizycznie rywalami. U nas też nie brakuje wysokich chłopaków, lecz rutyną nie dorastamy im do pięt.

Na sukces gorzowian w największym stopniu zapracowali dwaj obrotowi: Arkadiusz Bosy i Bartosz Janiszewski. Ci dwaj potężnie zbudowani mężczyźni (ważą - odpowiednio - 120 i 113 kg) zdobyli łącznie osiem goli, wypracowali trzy rzuty karne i czterokrotnie odesłali pilnujących ich obrońców na ławkę kar.

- Nie ukrywam, że w ostatnim tygodniu solidnie potrenowaliśmy grę na dwóch kołowych - wyznał Bosy. - Mamy na tej pozycji sporo atutów, więc trzeba je wykorzystywać w grze o punkty. Inauguracyjna wygrana cieszy, ale cały czas pamiętamy przestrogi naszych szkoleniowców: nikt nie padnie przed nami na kolana, liga sama się nie wygra! Wszyscy obiecaliśmy sobie ciężką pracę, by błyskawicznie wrócić do ekstraklasy. Inne zakończenie sezonu nawet nam nie przychodzi do głów.

Odważne deklaracje usłyszeliśmy również ust pierwszego szkoleniowca AZS AWF Michała Kaniowskiego. - Nie wypada nam inaczej myśleć i mówić niż tylko o powrocie do elity - oświadczył. - Mamy wiele szacunku dla wszystkich rywali, ale też znamy swoją sportową wartość. Dziś to przeciwnicy muszą się martwić, jak nas ograć. Cieszę się z dobrej, równej dyspozycji wszystkich zawodników i ich dużego zaangażowania w grę. To efekt treningów, w trakcie których nie pozwalam chłopakom nawet na chwilę rozluźnienia.

Czy zielonogórzan czeka w najbliższych miesiącach mozolna walka o uratowanie się przed spadkiem z pierwszej ligi? - W obecnym składzie gramy dopiero półtora miesiąca, więc pewne zagrania musimy jeszcze dopracować - powiedział najskuteczniejszy w barwach AZS UZ Michał Pułka. - Myślę, że sportowy potencjał pozwala nam realnie myśleć nawet o lokacie w środku tabeli.

Trener Książkiewicz starał się wyciągnąć z porażki w Gorzowie jakieś pozytywny. - Jeśli już musieliśmy przegrać na inaugurację rozgrywek, to dobrze, że przeegzaminowali nas główni faworyci do awansu - stwierdził. - Od razu wiemy, które elementy gry wymagają pilnej poprawy. Zawiedliśmy w obronie, baliśmy się odpowiedzialności za rzuty, szybko pękliśmy psychicznie. Oczekiwałem od swoich podopiecznych zdecydowanie więcej niż tylko pięciu minut dobrej gry.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska