Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dwaj nastolatkowie pobili kolegę na śmierć

Henryka Bednarska
Od śmierci Dawida zniczy ciągle przybywa
Od śmierci Dawida zniczy ciągle przybywa fot. Kazimierz Ligocki
- Jak można być taką bestią?! - rozpacza matka Dawida. Zapala znicz przy drodze, gdzie leżał jej 14-letni syn.

Krzyż i kilkanaście zniczy stoi przy ul. Świetlanej na Zawarciu. Co jakiś czas dostawiana jest kolejna lampka. W niedzielę o 21.20 na drodze znaleziono martwego nastolatka. Dziś już wiadomo, że to 14-letni Dawid z pobliskiego Osiedla Poznańskiego. Miał zmiażdżoną głowę. To przez tak rozległe obrażenia spekulowano, że spadł np. z ciężarówki. Ale nie było żadnego samochodu. Dawida pobili dwaj koledzy, 15- i 16-latkowie mieszkający zaledwie 200 m od tego miejsca. Wczoraj obaj usłyszeli zarzut pobicia ze skutkiem śmiertelnym.

Podejrzanych zabrali ze szkoły

Świetlana to już nie Gorzów, ale ulica we wsi o nietypowej nazwie: Osiedle Poznańskie. Nie mówi się tu o niczym innym. Ludzie są przerażeni. - U nas zawsze był taki spokój - podkreśla starsza kobieta. Mężczyzna w średnim wieku mówi mi, że w niedzielę widział tych chłopaków. - Najpierw siedzieli na przystanku. Później postali przy sklepie. I poszli tam, w kierunku Świetlanej - opowiada. Nikt nie wie, co "tam" się stało.

Pomaga mi 50-latek, mieszkający w pobliżu miejsca, gdzie leżał Dawid. - W niedzielę słyszałem krzyki młodych, we wtorek widziałem wizję lokalną. Jeden z zatrzymanych pokazywał, że pobili go na polu 100 m dalej. I skakał dwoma nogami, jak po jego głowie. Później musieli przywlec go tutaj - pokazuje na drogę. Na asfalcie ciemna, duża plama. Od krwi. - Jak można być taką bestią?! I przeciągnęli go w to miejsce. Liczyli, że będzie to uznane za wypadek - twierdzi matka Dawida. Zapala znicz i mówi: - Stracić syna to straszne cierpienie dla matki.

W poniedziałek w południe policja zabrała ze szkoły dwóch kolegów Dawida: 15-letniego z gimnazjum w Deszcznie, gdzie chodził też pobity, i 16-letniego z mechanika. - Są podejrzani o pobicie ze skutkiem śmiertelnym - stwierdza Dariusz Domarecki, rzecznik prokuratury w Gorzowie. Jak ustaliła policja, obaj najpierw ukradli Dawidowi telefon komórkowy. - Dlaczego go pobili, nie wiadomo - mówi Sławomir Konieczny, rzecznik policji.

Podejrzanym o śmiertelne pobicie Dawida grozi do dziesięciu lat więzienia.

Sprzeczne zeznania

Przy nekrologu informującym o pogrzebie Dawida spotykam ojca jednego z podejrzanych, 15-letniego Mariusza. - Żona czytała zeznania syna. Mówił policji, że uderzyli go pięścią w szczękę, że zostawili go na poboczu i nie wiadomo, dlaczego znalazł się na asfalcie - opowiada ojciec. Od syna wie, że Dawid był pod wpływem alkoholu, co potwierdza policja. - Mój syn był trzeźwiutki - twierdzi ojciec podejrzanego. I po chwili dodaje: - 15 lat syna mieć i... - nie kończy.

W gimnazjum w Deszcznie mówią, że Dawid i Mariusz to przeciętni, normalni uczniowie. - To tragedia, szczególnie dla tych, którzy znali Dawida. Dlatego wczoraj pracowali z nimi pedagodzy i psychoterapeuta - informuje dyrektorka Ewa Kubiak.

Obaj podejrzani o śmiertelne pobicie są w policyjnej izbie dziecka. Przedstawiają różne wersje wydarzeń. Teraz ich sprawą zajmie się Sąd dla Nieletnich w Gorzowie i to on zamiast prokuratury będzie prowadził dalej postępowanie. Tak dzieje się w przypadku nieletnich. - W czwartek sąd ich przesłucha i dopiero wtedy zapadnie decyzja o ich dalszym losie - tłumaczy Roman Makowski, rzecznik sądu.

Nekrolog na drzewie

Dziś pogrzeb Dawida. - Idzie cała jego klasa i ci uczniowie z naszej szkoły, którzy chcą. Także nauczyciele - mówi dyrektorka Kubiak. Na pogrzeb wybierają się nie tylko bliscy rodziny chłopca, ale i inni mieszkańcy Osiedla Poznańskiego.

Ojciec podejrzanego Mariusza czyta nekrolog, który wisi na drzewie, tuż koło jego posesji. Nigdzie indziej go nie ma, tylko tu. Przypadek? - Zastanawiamy się z żoną, czy iść na pogrzeb - mówi ojciec Mariusza.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska