@ Nie należę do tych, którzy Wandę Rudkowską, dyrektora Zielonogórskiego Ośrodka Kultury podejrzewaliby o nie dość staranne, nie dość skuteczne pilnowanie remontu podlegającego jej obiektu i to tak dużego. Mniejsza o to, w jakim stopniu z pomocą inspektora nadzoru. Fachowe spojrzenie na roboty wykonawcze można, w pewnym zakresie, pozyskiwać również mniej formalnie, w drodze wielu rozmów ze specjalistami (różność czy zgodność opinii ma istotne znaczenie dla inwestora). W każdym razie zatrudnienie inspektora nadzoru, m.in. ze względu na prawo, zawsze jest posunięciem racjonalnym.
Decyzje "poprawcze" szef budowanego czy remontowanego obiektu z reguły podejmuje nie w klasztornej osobności. W dzisiejszym niełatwym czasie dla wszystkich prawie, a w kulturze tym bardziej, kiedy względy opłacalności, oszczędności grają olbrzymią rolę, dyrektorzy chwytają się różnych sposobów, by określone zadania (także budowlano-remontowe) realizować jak najmniejszym kosztem. Zapewne W. Rudkowska takowych rozwiązań szukała. Ale miasto, przeznaczając na wspomnianą modernizację 5 mln zł niewątpliwie interesowało się, jak te pieniądze były wykorzystywane. Trudno magistrat posądzać o beztroskę w tej mierze.
Dyrektora ZOK oceniać należy w pierwszym rzędzie za działalność koncepcyjną, programową i organizatorską. W tym przypadku osiągnięcia merytoryczne są oczywiste. W zasygnalizowanej kwestii "budowlanej" najistotniejsze, tymczasem, jest, żeby opanować wilgotność ścian i upewnić się, że obiekt spełnia warunki bezpieczeństwa. Nie idzie tutaj chyba o podteksty personalne. Wszak dyrektor ZOK - jak można wyczytać we wzmiankowanym materiale prasowym - za kilka tygodni odchodzi na emeryt
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
