Na pierwszy ogień poszły zabawki, które piątce Lisajewiczów podarowała sieć Smyk. Czego tam nie było! Auta, gry elektroniczne, maskotki, ubrania. Pani Monika, mama tej gromadki, dobrodusznie patrzyła, jak dzieciaki robią wielki bałagan. Tylko od czasu do czasu upominała je, że słodycze trzeba schować. - Muszę im wydzielać, bo wszystko by zaraz zjadły - śmiała się gorzowianka.
Nie wszędzie, gdzie dotarliśmy z prezentami, było tak wesoło. Wiadomo, nawet najpiękniejsze paczki nie uzdrowią Marioli Mielnik, chorej na nowotwór mieszkanki Sulęcina. Ale mama pani Marioli aż nas wyciskała, gdy przyjechaliśmy z pralką, prezentem od Henryka Stolarka spod Strzelec. - Dziękuję, dziękuję - powtarzała Maria Dancewicz. Ale to nie nam należą się podziękowania, tylko naszym wspaniałym Czytelnikom, którzy - jak zwykle - nie zawiedli. Dzwonili, przynosili paczki. Dzielili się tym, co mają - jak siedmioletni Patryk Bednarczyk, który oddał mikołajkowe prezenty. Jak pani Halina oraz pani Zenona z panem Stanisławem, którzy przekazali rowery. Jak mały Michael z Kostrzyna i jego rodzice, pan Łukasz z Izraela i wiele, wiele innych ludzi wielkiego serca!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?