MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Dziewczyny, dacie radę zrzucić wagę!

Tatiana Mikułko
Katarzyna Dąbrowska pracuje oświacie. Jej córka Aleksandra jest uczennicą liceum katolickiego. Na zdjęciu towarzyszy im trener Karol Brzozowski.
Katarzyna Dąbrowska pracuje oświacie. Jej córka Aleksandra jest uczennicą liceum katolickiego. Na zdjęciu towarzyszy im trener Karol Brzozowski. Kryspin Bober
Dwie rodziny na oczach gorzowian postanowiły zrzucić zbędne kilogramy. Już nie mają odwrotu, bo śledzimy ich postępy. - Pewnie, że jest ciężko. Człowiek to łasuch, lubi dobrze zjeść - mówi Katarzyna Lisiecka. Ale wierzy, że tym razem się uda.

- Prawdę mówiąc, myślałam, że nas nie przyjmą - przyznaje Katarzyna Dąbrowska (47 lat, 83 kg, 158 cm). Wzięcie udziału w akcji miasta i klubu Strefa Formy "Odchudzamy rodziny" to był pomysł jej córki. Aleksandra (17 lat, 64 kg, 163 cm) przekonuje: - Mama jest moją podporą. Poprosiłam ją o wsparcie i motywację.
Pani Katarzyna, mimo że jak sama przyznaje, wszystko w życiu - oprócz pracy - traktuje już na zasadzie luzu, zgodziła się zmienić swoje nawyki. - Córka wkrótce wyjedzie na studia. To jedyna okazja, by pobyć razem - tłumaczy.

U Lisieckich było odwrotnie. Pomysł wyszedł od mamy Katarzyny (38 lat, 96 kg, 165 cm). - Zastanawiam się, skąd wzięłam odwagę. To był impuls. Chcę w końcu schudnąć raz, a dobrze. Stracić kilogramy na lata, pod okiem fachowców. Ale ostateczną decyzję pozostawiłam córce - mówi gorzowianka. Natalia (17 lat, 68,5 kg, 162 cm) ma dosyć noszenia workowatych ciuchów i tego, że nic nie może na siebie kupić. - Zgłoszenie wysłałyśmy ostatniego dnia, cztery minuty po czasie. Ale nas przyjęli. Cieszę się, bo znamy się z drugą rodziną. Ola to moja koleżanka ze szkoły. Szczerze mówiąc, namówiłam ją do tej akcji - zdradza nastolatka.

Od kilku dni obie rodziny tracą hektolitry potu. Trzy razy w tygodniu pod okiem osobistych trenerów (Monika Szot czuwa nad Lisieckimi, a Karol Brzozowski nad Dąbrowskimi) ćwiczą przynajmniej przez godzinę. Bieżnia, rowerek, orbitrek. Oddychają, nie oddychają, spinają się, nie spinają się, nie gadają, wyciskają... - Dawaj, dawaj. Jeszcze trochę. Dasz radę - motywują ich trenerzy. - To taki bat nad nami - mówi Katarzyna Lisiecka. - I proszę napisać, że batem jesteście też wy, dziennikarze. Choć wolałabym, żebyście o nas zapomnieli, dopóki nie będzie efektu - śmieje się druga z Katarzyn, Dąbrowska. Oprócz ćwiczeń z ekspertami, rodziny mogą korzystać, kiedy chcą ze wszystkich zajęć organizowanych w klubie i z basenu. Ile chcą zgubić? - Lekarz powiedział, że muszę przynajmniej 10 kilo - przyznaje Natalia. Jej mama będzie się cieszyć z każdego kilograma. Na strychu czeka na nią letnia czerwona sukienka, którą tak bardzo lubi mąż. Niestety, pani Katarzyna na razie w nią nie wchodzi. Gdyby tak udało się wejść we wrześniu...

Dąbrowskie chcą zrzucić jak najwięcej. - Tyle, żeby na rozpoczęcie roku szkolnego założyć miniówkę - marzy Aleksandra. - Tyle, by skrócić swoje spódnice. Wszystkie mam do kostek - śmieje się mama.
Oczywiście, w głowie pojawia się pytanie, a jeśli się nie uda? W końcu tyle diet już za nimi. Dukan, głodówki, dieta tysiąca kalorii, "mż". Udawało się stracić 10, nawet 15 kilo, ale zawsze wracały i to z dokładką. Bo Lisieckie i Dąbrowskie to ofiary klasycznego jo-jo. Jedzą nieregularnie, o późnych porach, kochają słodycze. Teraz musiały to zmienić, bo są na diecie ułożonej przez Andrzeja Stefanowicza. - Dietetyk pozwolił na razie na małe odstępstwa, czyli puszkę dietetycznej coli raz w tygodniu - ubolewa Natalia, dla której cola była do tej pory napojem podstawowym. Aleksandra zdradza, że razem z mamą pozbyły się z domu słodkości, zwłaszcza nutelli, ptasiego mleczka i milki - mogły to jeść w każdych ilościach i o każdej porze.

A co ich najbliżsi na wyzwanie, którego się podjęły? - Kibicują, wspierają - mówią zgodnie panie. Wiedzą, że inwestycja w ruch zawsze się opłaca. W końcu do wygrania jest zdrowie, piękna figura i fantastyczne samopoczucie. Trzymamy kciuki!

Zaplanuj wolny czas - koncerty, kluby, kino, wystawy, sport

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska