Szwed już w poprzednim sezonie był stałym uczestnikiem Grand Prix, choć również startował z "dziką kartą".
W debiutanckim dla siebie cyklu nie zdołał się jednak utrzymać w elicie, ale jego dobre występy w ligach zostały dostrzeżone. - W tym roku zbierałem doświadczenia wśród najlepszych i myślę, że jakbym otrzymał szansę na występy w Grand Prix, to na pewno bym jej nie zmarnował - mówił jeszcze kilka dni temu Lindgren. Udało się i zielonogórski straniero znów będzie się ścigał ze światową czołówką.
Trzy pozostałe "dzikie karty" trafiły do: Słoweńca Mateja Zagara, Anglika Scotta Nichollsa i Rosjanina Emila Sajfutdinowa. Pierwszy z nich już ścigał się w elicie dwa lata temu, ale furory nie zrobił. W tym sezonie solidnie spisywał się Nicholls, choć też się nie utrzymał. Największą niewiadomą jest zaledwie 18-letni Rosjanin, który już ma na koncie dwa tytuły mistrza świata juniorów. Dla niego będzie to absolutny debiut w Grand Prix.
Co ważne, ZKŻ Zielona Góra (podobnie jak Caelum Stal Gorzów Wlkp., która ma w składzie Tomasza Golloba i Rune Holtę) nie może już podpisać umowy z żadnym jeźdźcem z Grand Prix, gdyż oprócz Lindgrena, w elicie wystąpi Grzegorz Walasek. A przepisy są jasne, bo tylko dwóch zawodników z cyklu mistrzostw świata może występować w jednej drużynie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?