Właśnie za sprawą Eminema było głośno o tegorocznej gali dużo wcześniej, nim wreszcie w środę w Los Angeles akademicy rozdali Grammy za najlepsze utwory muzyczne.
Nikt nie mógł kwestionować czterech nominacji dla Eminema i jego albumu Marshall Mathers LP, który do tej pory sprzedano na całym świecie w nakładzie 8 mln egz. Natomiast organizacje kobiece i homoseksualistów ostro protestowały przeciw występowi Eminema podczas gali.
Eminem oskarżany jest o propagowanie w swoich tekstach homofobii, nienawiści i przemocy w stosunku do kobiet. Rapera podała do sądu jego własna matka, kiedy usłyszała w jednym z utworów: Moja matka pali więcej trawy niż ja. Artyście grozi też pięć lat za nielegalne posiadanie rewolweru, którym groził mężczyźnie podrywającemu żonę rapera. Według sondażu CNN i Instytutu Gallupa, przeciwko przyznaniu Eminemowi nagrody Grammy było 71 procent Amerykanów.
Tymczasem Eminem dostał trzy - może mniej prestiżowe wśród 100 kategorii - statuetki Grammy. Telewizyjni realizatorzy dyskretnie wyciszali brzydkie wyrazy, którymi raper strzelał podczas występu.
Wrzawa wokół białego rapera przyćmiła inne wydarzenia wieczoru. Po raz pierwszy w historii Grammy przyznano nagrodę w nowej kategorii najlepszego utworu muzyki indiańskiej.
A tak na marginesie... Grammy za najlepszy album roku zdobył Steely Dan z grupą swoich muzyków za album Two Against Nature. Za najlepszą piosenkarkę debiutantkę roku uznano Shelby Lynne.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?