Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dziś półfinał DMŚJ, Polacy faworytami

(pat)
Rok temu Polacy świętowali sukces w Gorzowie Wlkp. Obronę tytułu nasi rozpoczną dziś w półfinale w czeskim Pilźnie.
Rok temu Polacy świętowali sukces w Gorzowie Wlkp. Obronę tytułu nasi rozpoczną dziś w półfinale w czeskim Pilźnie. Ryszard Poprawski
Dziś w czeskim Pilźnie odbędzie się pierwszy półfinał drużynowych mistrzostw świata juniorów. Oprócz broniących tytułu Polaków i gospodarzy pojadą Australijczycy i Finowie.

DMŚJ to wybitnie polska specjalność. Wszystkie dotychczasowe edycje kończyły się zwycięstwami biało-czerwonych, ostatni tytuł nasza reprezentacja zdobyła rok temu w Gorzowie Wlkp. Także teraz podopieczni Marka Cieślaka są faworytami rywalizacji, ale najpierw muszą awansować do finału. O przepustki do decydującej rozgrywki Polacy powalczą dziś w Czechach. Początek zawodów o godz. 16.00.

Trener kadry postawił na sprawdzone "konie" i do walki z orłem na plastronie nominował w większości zawodników, którzy zdobyli złoto w poprzednim sezonie.Obok reprezentacyjnych "rutyniarzy" Macieja Janowskiego z Betardu WTS-u Wrocław, Przemysława Pawlickiego z Caelum Stali Gorzów, Artura Mroczki z GTŻ-u Grudziądz i Dawida Lamparta z Marmy Hadykówki Rzeszów wystąpi Patryk Dudek z Falubazu Zielona Góra. Młodzieżowy indywidualny mistrz Polski zastąpi w kadrze klubowego kolegę Grzegorza Zengotę, który skończył już wiek juniora. Kapitanem zespołu został grudziądzanin.

Awans do finału, który odbędzie się we wrześniu w brytyjskim Rye House, uzyska tylko najlepsza drużyna. Druga ekipa będzie zmuszona do czekania na wyniki drugiego półfinału. W finale znajdzie się lepszy zespół. Polacy deklarują, że poradzą sobie w Pilźnie i zapewnią sobie start w gronie czterech najlepszych ekip na świecie.

Najgroźniejszym rywalem naszych wydaje się być Australia. Kapitanem młodych "Kangurów" jest indywidualny mistrz świata juniorów Darcy Ward. Czy będzie także liderem zespołu? Zawodnik Unibaksu Toruń w polskiej lidze wyraźnie obniżył loty, ale w bezpośredniej walce z rówieśnikami z pewnością jest w stanie przypomnieć sobie bardzo udany dla niego poprzedni rok. Jego koledzy znakomicie spisują się w lidze angielskiej i jeżeli wysoką formę potwierdzą w Czechach, biało-czerwonych czeka trudna rywalizacja.

Pozostałe zespoły prawdopodobnie będą tłem dla tych dwóch drużyn. Choć atutem Czechów jest znajomość toru i publiczność, to i tak ich szanse na zajęcie choćby drugiego miejsca, nie mówiąc już o awansie, są bardzo małe. Gospodarze będą chcieli wypaść u siebie jak najlepiej, a liderami naszych południowych sąsiadów będą zapewne Matej Kus i Michael Hadek. Błysnąć w pojedynczych biegach mogą także zawodnicy o znanych przed laty imionach i nazwiskach, czyli Vaclav Milik i Jan Holub.

Jeszcze trudniej wygląda sytuacja Finlandii. Skandynawom z urzędu przydzielone zostało czwarte miejsce i musiałby wydarzyć się cud, aby znaleźli się oni na wyższej pozycji. Ciężar zdobywania punktów będzie spoczywał na barkach najbardziej doświadczonych Kalle Katajisto i Timo Lahtim.

W gronie uczestników półfinału w Pilźnie jest kilku obecnych bądź byłych reprezentantów lubuskich klubów. Oprócz Pawlickiego i Dudka, którzy powinni być ważnymi ogniwami w zespole Marka Cieślaka, w Czechach pojawią się okrzyczany wielkim talentem Australijczyk Sam Masters (na razie na polskich torach tego nie potwierdził) i Fin Jari Makinen, który podobnie jak teraz Master, dwa lata temu związał się umową z gorzowskim klubem. Fani Caelum Stali bacznie będą śledzili występ zwłaszcza tego pierwszego.

Składy drużyn: Australia (czerwone kaski): 1. Justin Sedgmen, 2. Sam Masters, 3. Richard Sweetman, 4. Darcy Ward, 5. Josh Grajczonek; Finlandia (niebieskie): 1. Timo Lahti, 2. Markku Autio, 3. Jari Makinen, 4. Niko Siltaniemi, 5. Kalle Katajisto; Polska (białe): 1. Maciej Janowski, 2. Patryk Dudek, 3. Dawid Lampart, 4. Artur Mroczka, 5. Przemysław Pawlicki; Czechy (żółte): 1. Jan Holub, 2. Roman Cejka, 3. Michael Hadek, 4. Matej Kus, 5. Vaclav Milik.

Polscy kibice, zwłaszcza kibice Polonii Bydgoszcz i Falubazu Zielona Góra oraz Włókniarza Częstochowa i Betardu WTS-u Wrocław, będą zerkali w stronę Pilzna z jeszcze jednego powodu. Otóż jeśli sobotnie zawody w Czechach zostaną np. z powodu złych warunków atmosferycznych przełożone na niedzielę, to mecze polskiej ekstraligi w mieście nad Brdą i pod Jasną Górą nie odbędą się.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska