Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Endoskopia warta miliony może Ci uratować cenne życie. Centralna endoskopia (Budynek główny)

(kb)
Jacek Bywalec, specjalista chirurg. Kierownik centralnej endoskopii szpitala wojewódzkiego w Zielonej Górze.
Jacek Bywalec, specjalista chirurg. Kierownik centralnej endoskopii szpitala wojewódzkiego w Zielonej Górze. fot. Katarzyna Borek
Szpital w Zielonej Górze ma nowoczesną pracownię endoskopii za 5 mln zł. - Badania polegają na wprowadzeniu endoskopu do wnętrza ciała. Dzięki temu możemy obejrzeć przewód pokarmowy - mówi JACEK BYWALEC, kierownik pracowni.

- Czym się zajmuje centralna endoskopia?

- Badaniami endoskopowymi górnego i dolnego odcinka przewodu pokarmowego.

- Jakie to są badania endoskopowe?

- Takie, które polegają na wprowadzeniu giętkiego endoskopu do wnętrza ciała - przewodu pokarmowego. Endoskopu, czyli aparatu wyglądem przypominającą rurę, która na końcu ma kamerę do oglądania jelita. Na przykład gastroskopia to badanie górnego odcinka tego przewodu. Polega na wprowadzeniu endoskopu przez jamę ustną, poprzez gardło i przełyk, aż do żołądka i dwunastnicy, co umożliwia obejrzenie tych odcinków przewodu pokarmowego.

- A kolonoskopia?

- Polega na wprowadzeniu endoskopu przez odbyt, aby zbadać jelito grubego. W wyjątkowych sytuacjach również końcowy odcinek przewodu jelita cienkiego.

- Wykonujecie i gastroskopię, i kolonoskopię. Czy z tych badań mogą skorzystać tylko pacjenci szpitala wojewódzkiego w Zielonej Górze, czy również osoby, którzy nie leżą w oddziałach lecznicy?

- Badania wykonujemy zarówno pacjentom przebywającym w szpitalu, hospitalizowanym, jak i tym z zewnątrz, czyli ambulatoryjnym.

- Czy pacjenci ambulatoryjni muszą za nie zapłacić?

- Nie, badania są refundowane przez Narodowy Fundusz Zdrowia. Osoba, która się do nas zgłasza musi mieć jednak skierowanie wystawione przez prowadzącego ją specjalistę czy też lekarza rodzinnego. To wystarczy.

- Dokąd trzeba pójść z takim skierowaniem?

- Do nas, do naszej rejestracji, która znajduje się na terenie pracowni endoskopowej.

- Jak jest wyposażona?

- W mojej ocenie w bardzo dobrą, nowoczesną aparaturę medyczną, dzięki której możemy wykonywać badania endoskopowe diagnostyczne, jak również endoskopię zabiegową.

- Kto wykonuje te badania?

- Na stałe w strukturach oddziału jestem ja, a do współpracy mam cztery doświadczone pielęgniarki. Dodatkowo wspiera nas dwóch lekarzy z oddziału wewnętrznego oraz dwóch z chirurgii ogólnej. Nie są u nas na stałe. Wykonujemy wiele badań, a lekarze ci diagnozują i leczą pacjentów ze swoich oddziałów.

- Jakie objawy powinny nas zaniepokoić, skłonić do wykonania gastroskopii czy też kolonoskopii?

- Objawów jest bardzo wiele. Do najbardziej charakterystycznych należą przede wszystkim: krwawienie z dolnego odcinka przewodu pokarmowego, spadek masy ciała, wymioty, nudności, bóle brzucha, zaparcia, biegunki. Powodem do wykonywania badań jest również rodzinne obciążenie nowotworami przewodu pokarmowego. Pamiętajmy jednak, że choroba może objawiać się na wiele sposobów. Na początku wydaje się, że nie są charakterystyczne, dodatkowo słabo nasilone, ale mogą sygnalizować poważne schorzenie. Naszym zadaniem jest wykonanie badań endoskopowych i zweryfikowanie tych dolegliwości.

- Widzicie człowieka od środka jak przez lunetę czy oglądacie obraz na ekranie komputera?

- Wszystkie te zmiany, które widzimy wprowadzając endoskop, możemy oglądać na monitorze. Jeszcze nie tak dawno były endoskopy optyczne. Aby coś zobaczyć, trzeba było zaglądać w sam aparat. Było to meczące dla diagnosty i obniżało jakość badania. Teraz mamy taki komfort, że wszystko widzimy na dużym ekranie, w powiększeniu i dzięki temu możemy więcej stwierdzić, jeśli chodzi o stan zdrowia pacjenta.

- Czy to są bolesne badania?

- Z tym jest różnie. Generalnie jednak jest więcej strachu przed gastroskopią i kolonoskopią, niż jest to warte.

- Podajecie jakieś znieczulenie?

- Większość pacjentów nie wymaga leków przeciwbólowych. Przed każdym badaniem jesteśmy jednak przygotowani na to, że być może trzeba będzie podać takie lekarstwo. I jeśli jest taka konieczność, to podajemy. Mała grupa pacjentów wymaga większego znieczulenia, już przy pomocy lekarza anestezjologa. Mamy w oddziale salę do takich zabiegów oraz pokój, w którym można wypocząć po obudzeniu.

- Nie ukrywajmy: wiele osób wstydzi się iść na kolonoskopię, bo trzeba się rozebrać, pokazać obcym ludziom, którzy mogą się na nas dziwnie patrzeć…

- Zawsze powtarzam, że dla nas nie jest to dziwna sytuacja. My jesteśmy personelem medycznym. Dla lekarza czy pielęgniarki kolonoskopia to taka sama czynność, jak dla innych specjalistów medycyny zaglądanie do ucha czy nosa. My, jako osoby stojące po tej drugiej stronie, nie odbieramy takiego pacjenta jako niezwykły przypadek. Te czynności to nasza codzienność. Nie zwracamy uwagi na to, że ktoś jest rozebrany. To jest po prostu nasza praca. Oczywiście, dla osoby, która ma do czynienia z tym badaniem raz na jakiś czas może być ono krępujące. Już sam fakt, że trzeba zdjąć odzież może kogoś zawstydzić. Ale w naszym oddziale pacjenci przebierają się w zamkniętym pomieszczeniu, dostają specjalne jednorazowe majtki. Intymność jest zachowana w takim stopniu, jak tylko pozwala na to sytuacja.

- Na koniec pytanie: jak często wykonywać kolonoskopię czy gastroskopię? Oczywiście zakładając, że nie mamy obciążenia rodzinnego ani niepokojących objawów.

- Raz na 10 lat. Czasami raz na pięć lat lub w krótszych odstępach: raz na rok, dwa czy co kilka miesięcy. Wszystko zależy od tego, jak ktoś się czuje, jak było przygotowane jelito przy ostatnim badaniu, po jakiej jest operacji, po jakim zabiegu endoskopowym, jaką ma chorobę. Jest wiele czynników, które o tym decydują. Najlepiej skonsultować się z lekarzem prowadzącym.

Czytaj więcej o centralnej endoskopii. Kliknij >>> (PDF 3,06 MB)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska