Wszystko brzmi jak sen? Trzy lata temu, według gorzowskich polityków Platformy Obywatelskiej, sprawa była realna i do załatwienia. Gorzów miał gościć jednego z finalistów Euro 2012, dzięki czemu miasto by się wypromowało, zarobiło na kibicach i dorobiło się bazy sportowej na lata. Już wiemy, że te życzenia nigdy się nie spełnią. W ubiegły piątek ogłoszono listę 21 centrów pobytowo-treningowych, które mają szansę gościć uczestników mistrzostw Europy. Gorzów się na niej nie znalazł.
Zobacz też: Euro 2012. Kibice z Berlina do Wrocławia pojadą dziurawą, przedwojenną drogą
Przypomnijmy: pierwsi na decyzję, że Polska z Ukrainą zorganizują mistrzowski turniej zareagowali politycy PO. Przed trzema laty na szybko zwołanej konferencji prasowej twierdzili, że lubuskie miasto może stać się bazą dla jednej z drużyn, która mistrzowskie mecze będzie rozgrywać w Poznaniu. Ówczesny szef Rady Miasta Robert Surowiec opowiadał, że w 2012 r. podróż autokarem z Gorzowa do stolicy Wielkopolski może zająć tylko 50 minut (jadąc pod eskortą policji powstającymi: ekspresową trójką oraz autostradą).
Centrum treningowe miało być na terenie kompleksu przy ul. Mironickiej: kameralny, ale nowoczesny stadion, boiska, hala sportowa, basen, może pola golfowe. Podczas konferencji podana została nawet wymarzona reprezentacja, która mogłaby do przyjechać do Gorzowa - Portugalia z boskim Cristiano Ronaldo. W kwietniu 2007 r. napisaliśmy, że będziemy śledzić poczynania polityków w tej sprawie. Dziś więc podsumujemy walkę o Euro 2012 w naszym mieście.
Zobacz też: Uczestnicy Euro 2012 będą trenować na boisku w Międzychodzie
Trzy lata temu na inaugurację trzecioligowego sezonu piłkarzy GKP do Gorzowa przyjechał prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej. Michał Listkiewicz spotkał się z prezydentem Tadeuszem Jędrzejczakiem, Surowcem i szefem okręgowego związku Tadeuszem Babijem. Przekazał nam listę wymagań, jaką powinniśmy spełnić, marząc o ośrodku przygotowań dla Euro 2012. - Chodziło przede wszystkim o infrastrukturę, która w planach miała powstać przy Mironickiej - wspomina Babij. - Wszyscy mieli wtedy zapał do tego pomysłu, ale z biegiem czasu ten zapał słabł. Mocno optowałem za tym w PZPN-ie, lecz kiedy pomysł z centrum sportowym na Mironickiej padł, sprawa umarła śmiercią naturalną.
Surowiec przyznaje dziś, że pomysł z bazą dla piłkarzy Euro to jego pomysł, ale winny niewypału jest prezydent Jędrzejczaka. - Mieliśmy szansę, by się doskonale wypromować i stworzyć bazę sportową, ale prezydent przespał te trzy lata i teraz zaplecza nie mają nawet nasi piłkarze. O czym my mówimy, skoro zimą GKP na treningi musi jeździć do Międzyrzecza? - mówi Surowiec, dziś już "zwykły" radny PO. Według niego pomysł był realny, ale przy założeniu, że powstanie kompleks przy Mironickiej. - Gdyby tak się stało, mogliśmy gościć jednego z finalistów. Przez ten czas chodziłem, rozmawiałem, lobbowałem... Położenie Gorzowa ma zalety. Znajdujemy się blisko granicy i Berlina, do tego na trasie łączącej Skandynawię z pozostałą częścią Europy - mówi Surowiec.
Zobacz też: Kibice na EURO 2012 przylecą też do Babimostu
Dziś do Poznania nadal jeździmy półtorej albo i dwie godziny. We wrześniu miasto na dobre wycofało się z budowy kompleksu sportowego nieopodal wyjazdu na Szczecin. Powodem są wysokie koszty. Okazało się, że nie ma szans, by uzbroić popoligonowy teren za pieniądze z budżetu państwa. A bez tego koszty inwestycji skoczyłyby aż o 40 mln zł. Nie mamy jednak nie tylko "Mironickiej", ale też zapowiadanej bazy noclegowej. Miał być nowy hotel przy Słowiance oraz w galerii Nova Park na Zawarciu. Tymczasem obie budowy nawet nie ruszyły. - Przekazaliśmy działkę na hotel przy basenie, ale od początku mówiliśmy, że za jego budowę nie może być odpowiedzialna Słowianka. Powinien on powstać dzięki partnerstwu prywatno-publicznemu - twierdzi dziś radny Surowiec.
I tak plany promocji miasta i zarobienia na Euro 2012 skończyły się na sloganach.
Tak się robi w Międzychodzie
Gorzowowi się nie udało, a gościć finalistę mistrzostw Europy może Międzychód. Na listę UEFA zakwalifikował się kompleks sportowo-rekreacyjny składający się ze stadionu w Międzychodzie oraz hoteli w Wiejcach w gm. Skwierzyna i w Prusimiu w gm. Kwilcz. Burmistrz Międzychodu Roman Musiał mówi, że to ogromna promocja miasta. Wszystkie zakwalifikowane ośrodki ujęte zostały w specjalnym katalogu, który ma być kolportowany w 204 państwach i wśród kilkudziesięciu federacji sportowych. - Jeśli nawet żadna z drużyn nie wybierze Międzychodu, przyjadą do nas kibice i turyści. Katalog przez kilka lat ma krążyć po świecie - mówi.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?