Wczoraj w 4 Różach zabrzmiały utwory z ostatniego dwupłytowego wydawnictwa Fading Colours - "Come", ale De Coy i Daniel Kleczyński przypomnieli też m.in. "Lorelei" z przełomowej w karierze zespołu płyty "I'm Scared Of..." i tytułowy przebój z wcześniejszego albumu "Black Horse". Zespół wykonał też niepublikowany utwór legendy polskiego punkrocka - Siekiery!, który może pojawić się na jego najnowszej płycie (premiera jeszcze w tym roku).
Na płycie "Come" mamy podrasowany trance'owym bitem "Be An Angel Again" z repertuaru Clan of Xymox. Zespół był w latach 80. jednym z filarów brytyjskiej wytwórni 4 AD (m.in. Cocteau Twins, Dead Can Dance, The Wolfgang Press...). Słuchając wokaliz De Coy trudno uciec od skojarzeń z tamtą stajnią. I nie chodzi tylko o jeden cover. Z tym, że Fading Colours są tu o kilka elektroniczno-transowych kroków do przodu - w mroku nowej epoki. Porywa tanecznym rytmem.
Wczorajszy koncert Fading Colours w Zielonej Górze miał też wymiar emocjonalny. Na widowni byli bliscy De Coy z jej rodzinnego Lubska, przyjaciele, koledzy z pedagogiki kulturalno-oświatowej, którą kończyła na początku lat 90. na ówczesnej WSP. Teraz wokalistka mieszka w Bielsko-Białej.
A dziś, w środę, 3 marca, Fading Colours zagra w gorzowskim klubie Magnat przy MCK: ul. Drzymały, bilety: 25 zł.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?