- Dotarły do nas informacje o osobach podszywających się pod pracowników ośrodka pomocy społecznej - przekazał wiadomość rzecznik burmistrza Tytus Fokszan.
Gdy zwróciliśmy się do Elżbiety Colle, dyrektorki OPS z prośbą o wyjaśnienie, co się stało, okazało się, iż placówka w znacznej mierze już uporała się z problemem, aczkolwiek trudno dziś ocenić, czy zagrożenie nie wróci.
- Sygnały dotarły do mnie od mieszkańców miasta, a więc nie tylko naszych podopiecznych, iż pojawiają się osoby przedstawiające się jako pracownicy OPS - relacjonuje E. Colle. - Osoby te zdążyły dotrzeć do niektórych naszych, zwłaszcza starszych podopiecznych, mówiły, że chcą się umówić na spotkanie, wypytywały o jakiej porze najlepiej przyjść z wizytą, dowiadywały się czy wtedy ktoś będzie w domu, czy mają do czynienia z osobami samotnymi.
Jak przekazała dyrektorka, jej natychmiastowe podejrzenie wzbudziły zwłaszcza propozycje umówienia się w późnych godzinach popołudniowych, gdzieś około godz. 17.00 lub 18.00.
- Nasi pracownicy nie umawiają się o takiej porze, ponadto łatwo ich rozpoznać, gdyż noszą ze sobą legitymacje ze zdjęciem i przed wejściem do domu kogokolwiek z podopiecznych legitymują się - dodaje E. Colle. W tej sytuacji, żeby uprzedzić jakieś przykre wypadki, powiadomiła o dziwnych "pracownikach" komendanta komisariatu policji i poprosiła go o pomoc.
W razie czego - dzwoń
Szybko zorganizowano spotkanie podopiecznych OPS, a także innych osób zagrożonych ewentualnym najściem przez podejrzane elementy. Na zebranie komendant wytypował dzielnicowego asp. sztab. Eligiusza Waligórę, którego zadaniem było ostrzeżenie i wyjaśnienie, jak się zachowywać w podobnych przypadkach.
- Przyszło sporo osób, także z miasta, padały pytania, zaś dzielnicowy uczulał na różne możliwe zdarzenia, podawał przykłady i odpowiadał na pytania - stwierdza Magdalena Szandurska z Centrum Usług Socjalnych OPS na Kruszynie, gdzie odbyło się spotkanie. - Zresztą ja również nieustannie mówię podopiecznym z naszego domu dziennego pobytu, żeby zawsze zaglądali przez wizjer, gdy ktoś dzwoni lub puka do drzwi i żeby nie wpuszczali nieznajomych...
- Ze strony OPS-u nie było formalnego zgłoszenia przestępstwa, wobec czego nie zostało wdrożone postępowanie, natomiast komendant policji w Sulechowie zadziałał profilaktycznie - wskazuje nadkom. Mariusz Olejniczak z komendy miejskiej policji w Zielonej Górze. - Chciałbym też podkreślić bardzo dobrą reakcję pani dyrektor OPS na to zagrożenie.
- Prosimy starsze osoby o czujność - apeluje E. Colle. W razie zauważenia podejrzanych indywiduów, w razie zagrożenia, można dzwonić od razu na policję albo do OPS, tel. 68 478 22 44.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?