Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Falubaz jedzie w niedzielę podbić Bydgoszcz

Marcin Łada
Piotr Protasiewicz świetnie rozpoczął sezon, a do tego zna chyba każdy centymetr bydgoskiego toru. W niedzielę pewnie zakręci się w okolicach kompletu.
Piotr Protasiewicz świetnie rozpoczął sezon, a do tego zna chyba każdy centymetr bydgoskiego toru. W niedzielę pewnie zakręci się w okolicach kompletu. fot. Tomasz Gawałkiewicz/ZAFF
Polonia czuje nóż na gardle, bo przegrała trzy spotkania z rzędu. Zdesperowani gospodarze i nasi w gazie, to wróży dobry mecz.

Zespół z Zielonej Góry obiecująco rozpoczął sezon i poza dobrym wrażeniem zrobił krok w górę tabeli. Umiarkowani optymiści mówią: spokojnie. Niekompletny Włókniarz, słabiutki Lotos Wybrzeże... Co to za rywale? W Lesznie było ładnie, ale w plecy.

Oskubać prezesa!

- Pytają mnie różni ludzie, kiedy drużyna pokaże czy jest mocna, czy słaba? Poszły trzy kolejki, a niektórzy ciągle szukają odpowiedzi - skwitował z przekąsem kapitan Falubazu Grzegorz Walasek. - Zespół, który walczy w ekstralidze nie jest słaby.
Nie ma co wybrzydzać, bo rywali mamy tylko siedmiu. Dwóch pokonaliśmy, a z trzecim jest duża szansa na bonus w rewanżu na domowym torze.

- Wygraliśmy dwa mecze i niewiele brakowało do sukcesu w Lesznie. Ale nie można zawsze zwyciężać, bo prezes by się załamał. Oskubalibyśmy go... - ocenił z uśmiechem trener Falubazu Piotr Żyto.

Spora grupa kibiców raczej nie ma nic przeciwko temu.

Są faworytami

W niedzielę do kolekcji trofeów możemy dołożyć pomorskiego "Gryfa", bo przeciwnicy są w wyraźnym dołku. Poza Emilem Sajfutdinowem i Andreasem Jonssonem wszyscy zawodnicy Polonii spisują się trochę lub znacznie poniżej oczekiwań.

- Dla Polonii to spotkanie z gatunku ostatniej szansy, bo przegrała trzy pojedynki. Jesteśmy faworytami, ale to będzie ciężki mecz i nikt nie odda pola - ocenił Żyto. - Jedziemy oczywiście nastawieni na zwycięstwo.

W naszej łajbie na razie nie widać dziur. Skutecznością imponuje Piotr Protasiewicz, nieznacznie ustępuje mu Fredrik Lindgren, a Rafał Dobrucki sygnalizuje powrót do wysokiej formy, którą prezentował w poprzednim sezonie. "Greg" jeszcze trochę się miota, ale to także pewniak na dwucyfrową zdobycz. Jeśli dodamy do tego solidnego juniora Grzegorza Zengotę, który radzi sobie nie tylko z rówieśnikami, mamy kompletną ekipę.

- Widać, że stać mnie na dobre wyniki, chciałbym to podtrzymać i nie zawieść w Bydgoszczy - powiedział Zengota. - Sezonu jest coraz mniej i mam nadzieję, że coś będzie wychodziło.

Będzie twardo

Atutem gospodarzy zawsze jest tor. Jakiego nasi spodziewają się w Bydgoszczy?
- Pewnie będzie twardo, no chyba, że popada i się wszystko pozmienia - powiedział Żyto. - Piotr dobrze się tam czuje, Iversen też dawał sobie radę. "Zengiemu" pasują teraz wszystkie tory. Grand Prix pokazało, że można tam walczyć, zawsze mieliśmy sporo mijanek.

Szkoleniowiec zdradził, że po meczu z Lotosem nasi mieli kameralną kolację i "PePe" dzielił się uwagami z Lindgrenem oraz Nielsem Kristianem Iversenem. Oby wzięli sobie jego rady do serca, bo Protasiewicz już kilka razy pokazał tam kawał dobrego żużla.

I jeszcze dwa słowa o taktyce. Szkoleniowiec Falubazu Przetestował z Gdańskiem nowe ustawienie i chyba był zadowolony. Żyto zostawił "Freda" na pozycji prowadzącego parę, a rezerwowym nadal będzie Zengota. Naszego młodzieżowca czeka więc trudne zadanie.

- Wolałbym wcześniej wiedzieć, w którym biegu i z jakiego pola startuję, niż czekać na taśmę czy niepowodzenia kolegów. To dość stresujące, ale skoro podołałem w meczu z Gdańskiem, teraz też dam radę.

Do dzieła, panowie!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska