Pierwsze wiosenne i ostatnie jesienne pojedynki na żużlu smakują wyjątkowo. Najpierw jest nerwowe oczekiwanie, a później spokojna konsumpcja widowiska, kiedy medale są już rozdane. Wczoraj mogliśmy się napawać stylem i skupiać na niuansach. Trzeba przyznać, że było kilka bardzo interesujących momentów.
W III biegu próbkę znajomości toru i pokaz waleczności dał Piotr Protasiewicz. Kapitan przegrał start z Rafałem Szombierskim i jechał za rywalem do wejścia w drugi wiraż. Nagle "PePe" bardzo ładnie przyciął, wjechał blisko kredy i w szczycie łuku minął "Szuminę" z lewej i już był na czele. Z kolei w VII wyścigu z dobrej strony pokazał się Artur Czaja. Junior "Lwów" napędzał się pod płotem i wykorzystywał szybkość broniąc się przed atakami Aleksandra Łoktajewa. Najlepsze czekało nas jednak w wyścigach nominowanych.
W XIV startujący gościnnie wśród przeciwników Grzegorz Walasek popisał się przytomnym i ładnym technicznie atakiem na wyjściu z drugiego wirażu. "Greg" był trzeci, ale zauważył, że między rywalizującymi na wyjściu Czają i Łoktajewem jest sporo miejsca. Tam właśnie wjechał i wysunął się na czoło stawki. Bieg XV zaczął się źle, a Stelmet Falubaz przegrywał 1:5. I znów błysnął "PePe", który w przeciwieństwie do przeciwników wyszedł z drugiego łuku nieco węziej. Na prostej nasz rutyniarz zablokował rywali, jak debiutantów, a prezent wykorzystał Patryk Dudek. "Duzers" popędził przy kredzie i dołączył do kolegi z zespołu.
- Mecz przyjaźni czy nie, ale wydaje mi się, że każdy jechał na całego. Obeszło się bez sytuacji konfliktowych w wyścigach, ale z zachowaniem wysokiego poziomu - ocenił Dudek. - W ostatnim biegu chciałem na wyjściu z drugiego wirażu zaatakować szerzej, ale Piotr wyjechał przed dwóch zawodników, więc automatycznie przyciąłem, wykorzystałem to i napędziłem się. Później dołączyłem do Piotrka.
- Ściganie towarzyskie, ale udane, bo było kilka ciekawych biegów. Dopisała publiczność. Wielkie dzięki, bo to świadczy, że kibice do końca żyją wydarzeniami w klubie i ten nasz sport jest dla nich ważny. Fajne spotkanie w miłej atmosferze. Myślę, że możemy powoli kończyć ten sezon - powiedział Jarosław Hampel.
- Nie narzekamy na frekwencję, bo przyszło około osiem tysięcy fanów, a to przecież tylko sparing - powiedział prezes ZKŻ SSA Marek Jankowski, którego zapytałem przy okazji o umowy. - Mam nadzieję, że Patryk Dudek lub Andreas Jonsson parafuje z nami kontakt do końca przyszłego tygodnia. Z jednym jesteśmy praktycznie dogadani, a z drugim rozmawiamy. Mam nadzieję, że do końca października te rozmowy się skończą. Nie mówię, że ten kontrakt będzie na sto procent. Spotkanie, które miało się odbyć w piątek w żarskim Kronopolu zrobimy w Zielonej Górze i może uświetnimy podpisaniem kontraktu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?