Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Fani są gotowi zrzucić się na "Grega"

Oprac. (lada)
Grzegorz Walasek i prezes Robert Dowhan wielokrotnie przybijali piątki po zwycięstwach ZKŻ-u Kronopolu. Oby przybili je także po rozmowach o nowym kontrakcie.
Grzegorz Walasek i prezes Robert Dowhan wielokrotnie przybijali piątki po zwycięstwach ZKŻ-u Kronopolu. Oby przybili je także po rozmowach o nowym kontrakcie. fot. Bartłomiej Kudowicz
Większość kibiców nie wyobraża sobie drużyny bez Grzegorza Walaska.

Jego decyzję o planowanej zmianie barw przyjęli z żalem i apelują do działaczy: walczcie o niego!

Po meczu w Ostrowie kapitan ZKŻ-u Kronopolu przyznał, że niedzielny rewanż w Zielonej Górze może być jego ostatnim spotkaniem pod sztandarem Falubazu. Zapytaliśmy fanów, czy działacze powinni o niego walczyć?

Ogromna większość chce, żeby "Greg" został w Zielonej Górze. Apelują do działaczy, by działali. A jeśli zabraknie pieniędzy, to sami je pozbierają!

- Jeśli nie chce ścigać się dla trzech tysięcy fanów, którzy jeżdżą za nim po całym kraju, to nic go nie zatrzyma - ocenił z kolei Cinek.

Zostań z nami!

  • Fanka z Zielonej Góry: - Chodzimy z chłopakiem na wszystkie mecze, mój syn prawie urodził się na stadionie po spotkaniu z Unią Leszno i bardzo bym chciała, żeby Grzegorz został w Zielonej Górze.

  • Rafał: - Kibicem żużla jestem od 25 lat. Były radosne chwile i smutne. Teraz, kiedy wszyscy znów mają drużynę, z którą się identyfikują, ktoś próbuje to zniszczyć. Nie wiem czyja to wina, że Grzegorz Walasek chce odejść, ale problem należy rozwiązać jak najszybciej. Grzegorz, zostań z nami!

  • Kibic: - Dlaczego pan Grzesiu chce wyciąć kibicom taki kawał? Nie może nam tego zrobić. Przecież wszystko jest na najlepszej drodze, by zbudować silny zespół w przyszłym sezonie, a tu kapitan zamierza odejść. Może to taka mała karta przetargowa przed podpisaniem umowy na nowy sezon? Jeśli tak, ja mu się nie dziwię, bo to jego praca.

    Niech prezes działa

  • Fan z Konotopu: - Dlaczego on chce odejść? Myśleliśmy, że w końcu udało się zbudować solidną ekipę, a tu taki numer. Po co szukać zastępcy? Trzeba zrobić wszystko, żeby został. Niech prezes działa! Jak nie ma pieniędzy, to zrobimy zbiórkę wśród kibiców.

  • Kibic z Sądowa: - Zarząd powinien zatrzymać Walaska, bo to on był liderem drużyny. Po słabszym początku pokazał, że potrafi się ścigać. Myślę, że nasz klub złoży mu dobrą propozycję i Grześ zostanie w Zielonej Górze.

  • Kibic z Żar: - Działacze muszą walczyć o Walaska. To dzięki niemu i Protasiewiczowi przestaliśmy się w końcu błąkać między ligami. To nasz chłopak, wychowany tu od kołyski. Jeśli trzeba, zrobimy zbiórkę pieniędzy, żeby go zatrzymać. Musi zostać za wszelką cenę.

  • Kasia G.: - Oczywiście, że działacze powinni starać się o pozostanie Walaska w naszej drużynie. Bez niego to nie będzie ta ekipa. Jak mamy walczyć o mistrza w przyszłym sezonie bez kapitana?

  • Wanda z Sądowa: - Powinni zrobić wszystko, żeby został. Przede wszystkim dla niego jeżdżę do Zielonej Góry. Niech nie myśli o głupotach, tylko będzie wierny Falubazowi, jak Damian Baliński Unii Leszno.

    Za jaką cenę?

  • Kibic z Lubska: - Nasi działacze powinni zawalczyć, tylko bez przesady. Przypuszczam, że chodzi o pieniądze. Niech prezes przedstawi propozycję, która mieści się w granicach budżetu klubu i niech Wlasek się określi. Działacze muszą pamiętać, żeby nie skupić się na jednym zawodniku, a zapomnieć o pozostałych.

  • Zbigniew Bralski z Zielonej Góry: - Jedyny warunek, żeby "Greg" został w Zielonej Górze: on sam musi tego chcieć. Jak mówi stare przysłowie, z niewolnika nie ma pracownika. To dorosły człowiek, wie, co robi i nikt nie powinien mu tego wypominać. Skoro uważa, że spełnił misję, niech odejdzie.

  • Czesław z Zielonej Góry: - Walasek to wartościowy zawodnik i działacze powinni o niego walczyć. Ale za jaką cenę? Z tego, co wiem, stawka, jaką zaproponował kiedyś prezesowi Bartkowiakowi, miała raczej nie ziemski, ale kosmiczny wymiar. Mówię o pieniądzach, bo jakoś nie chce mi się wierzyć, że na jego decyzję wpłynęły drobne nieporozumienia.

  • Tadeusz: - Rozumiem, że żużel to dla Walaska jedyne źródło utrzymania, ale tak się nie robi, żeby wynegocjować wyższy kontrakt. Koledzy mu zaufali i powierzyli rolę kapitana, a on teraz kombinuje. Niech weźmie przykład z Jonssona, który już zapowiedział, że nie porzuci swego zespołu.

    Lekki kwasik

    li> Maciek z Nowej Soli: - Z tego, co wiem, atmosfera w klubie jest daleka od ideału. Choć Grzesiu zapewnia, że nie ma konfliktu, to lekki kwasik chyba jednak jest, bo czy to normalne, że wychowanek nagle chce odejść?

  • Cinek: - Słyszałem, że nieporozumienia Grzegorza Walaska z klubem zaczęły się jeszcze przed rewanżem z Polonią Bydgoszcz. Grześ podobno dzwonił z lotniska, żeby zostawić włączone światła i traktorzystę, bo chce potrenować. Prezes odmówił... Moim zdaniem, nie można go zatrzymać na siłę. Jeśli nie chce walczyć dla trzech tysięcy fanów, którzy jeżdżą za nim po całym kraju, to nic go nie zatrzyma.

  • Taksówkarze: - Walasek musi zostać. Naszym zdaniem, trzeba najpierw rozliczyć jednego z członków zarządu, a nie zniechęcać zawodnika, który robi tyle dla naszego miasta. Walczyć o Grzesia! I jeszcze raz walczyć!

  • Stały Czytelnik: - Lidera trzeba zatrzymać za wszelką cenę. Nie od dziś wiadomo, że Walasek jest w konflikcie z Cichońskim. Chyba łatwiej zastąpić działacza niż zawodnika. A poza tym liczę na prezesa Dowhana i jeśli chodzi o pieniądze, to na pewno sobie poradzi.

  • Dołącz do nas na Facebooku!

    Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

    Polub nas na Facebooku!

    Kontakt z redakcją

    Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

    Napisz do nas!
    Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska