MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Fikcyjne kolonie

KRZYSZTOF ZAWICKI 076 833 33 34 [email protected]
Sprawa kryminalna, w którą zamieszany jest znany związkowiec z kopalni miedzi, zatacza coraz szersze kręgi. Prokuratura postawiła zarzuty kolejnym dwóm osobom. W sumie jest ich już 14.

Przypomnijmy, że afera wybuchła przed rokiem. Jeden z byłych związkowców z Krajowego Związku Zawodowego Pracowników Dołowych doniósł wówczas na szefa związku Jana M., zarzucając mu malwersacje finansowe w latach 2002 - 2004. Prokuratura szybko ustaliła, że informacje są wiarygodne i wiosną zastosowała wobec Jana M. trzymiesięczny areszt. Z dochodzenia wynika, że związkowiec swoim działaniem naraził Zakłady Górnicze Polkowice - Sieroszowice na duże straty finansowe.

Fikcyjne kolonie

Jeden z poważniejszych zarzutów dotyczy organizacji wakacyjnych wyjazdów dzieci górników. Pomysł na przekręt był stosunkowo prosty. Jan M. dogadał się z jednym z legnickich biur podróży, które wystawiało mu lewe faktury za organizację imprez. Jak się później okazało, dzieci nigdzie nie wyjeżdżały, choć rodzice, na podstawie faktur, dostawali na ten cel pieniądze z zakładowego funduszu socjalnego. Częścią pieniędzy dzielili się z Janem M. W sumie proceder ten kosztował kopalnię ok. 100 tys. zł. - W tej sprawie postawiliśmy zarzuty kolejnym dwóm osobom - informuje rzecznik prokuratury okręgowej w Legnicy Liliana Łukasiewicz. - Pierwszy z nich, Bogusław Sz., jest pracownikiem biura zarządu KGHM na wypowiedzeniu, a drugi Zdzisław Ch., to były kierownik ds. pracowniczych ZG Polkowice - Sieroszowice, Zdzisław Ch.
Z ustaleń wynika, że Bogusław Sz. i Zdzisław Ch. przedstawili faktury na kwoty po 1.944 zł, za rzekome wyjazdy wakacyjne. Córka pierwszego miała być na Majorce, natomiast syn drugiego we Francji. - Oczywiście, oboje w tych wyjazdach nie uczestniczyli - dodaje L. Łukasiewicz. - Natomiast ich ojcowie otrzymali 80-procentowy zwrot kosztów wyjazdów, czyli po 1.361 zł. Obaj złożyli wyjaśnienia, ale nie przyznali się do winy.

Sprawa rozwojowa

Zarzuty w sprawie, w którą zamieszani są Jan M. i jego współpracownicy, postawiono już 14 osobom, a prokuratura bada 18 różnych wątków. - Sprawdzamy m.in. korupcję związaną z firmami organizującymi imprezy sportowo-rekreacyjne oraz jedną z firm przewozowych pracujących na rzecz KGHM - wylicza prokuratorka. - Badamy też zasadność korzystania z samochodu i telefonów służbowych. Kolejny wątek dotyczy również kradzieży paliwa na jednym z kopalnianych szybów. Sprawa jest rozwojowa i z pewnością będą zarzuty wobec dalszych osób.
Jan M. nadal pracuje w kopalni. Nie udało nam się z nim skontaktować.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska