Finał WOŚP w naszym powiecie

Na czym polega fenomen Jurka Owsiaka, który potrafi zgromadzić wokół swoich przedsięwzięć nawet kilkaset tysięcy osób? Tego nie wiadomo, jednak dzięki Wielkiej Orkiestrze Świątecznej Pomocy z pewnością udaje się poprawić komfort pobytu i leczenia pacjentów przebywających w polskich szpitalach.

I w tym roku pięknie zagrały serca wolontariuszy i mieszkańców powiatu świebodzińskiego. Każda gmina przygotował 24. Finał WOŚP na miarę swoich możliwości, a wszyscy mierzyli wysoko – zgodnie z hasłem tegorocznej edycji.

W Lubrzy udało się zebrać blisko 28 tysięcy złotych, w Łagowie było to ponad 10 tysięcy złotych. W Gminie Zbąszynek mieszkańcy wrzucili do puszek ok. 13 tysięcy złotych. W Szczańcu udało się pobić ubiegłoroczny rekord i zebrać o kilkaset złotych więcej. W efekcie w puszkach znalazło się 7, 350 tys. zł. Szacunkowa kwota zebrana w Świebodzinie to około 25 tysięcy złotych - w tym znajduje się kwota zebrana na terenie Gminy Skąpe.

Należy tu podkreślić olbrzymią rolę wolontariuszy, którzy chcąc bezinteresownie pomóc kwestowali od wczesnych godzin porannych do późnego wieczoru. - Dotychczas akcję ocenialiśmy z zewnątrz, w tym roku postanowiliśmy się aktywnie do niej włączyć i spróbować swoich sił jako wolontariusze. Niedziela pod znakiem WOŚP jest naprawdę bardzo intensywna i mamy pewność, że zebrane pieniądze przyczynią się do polepszenia warunków w szpitalach - powiedzieli Patryk Zięba, Robert Olszewski i Jacek Wróblewski.

Przypomnijmy, że dzięki WOŚP świebodziński szpital wzbogacił się m. in. o najnowszej generacji inkubator, pulsoksymetr, lampę do fototerapii przyłóżkowej oraz sprzęt do bezkrwawej oceny bilirubiny u noworodka. – Pierwsze badania naszego dziecka były wykonane właśnie za pomocą tego sprzętu – podkreślili Izabela i Maciej Zawadzcy.

Pracownicy szpitala również podkreślają, że sprzęt otrzymany dzięki WOŚP niewątpliwe poprawia efektywność leczenia.
- Tego typu przedsięwzięcia są niezwykle potrzebne. Ci, którzy mają więcej powinni dzielić się z tymi, którzy mają mniej. Trzeba pomagać - powiedział Robert Mikulewicz, uczestnik świebodzińskiego WOŚP - u.

Po raz 24 czwarty pokazaliśmy to, co niepomierne - chęć bezinteresownej pomocy.