1/27
Eksperci mówią o największym fiasku w historii europejskiego...
fot. Mariusz Kapała / GL

Eksperci mówią o największym fiasku w historii europejskiego lotnictwa. Bo i w tej historii wszystko jest największe. Zapadła decyzja o wstrzymaniu produkcji airbusa A380, największego pasażerskiego samolotu na świecie.
Ledwie siedem lat temu uczestniczyliśmy w wielkiej pompie na berlińskim lotnisku Tegel. Lufthansa, sztandarowy niemiecki przewoźnik, chwaliła się nowym nabytkiem - airbusem A380. Nazwano go - jak na sztandarowy samolot floty przystało - mianem stolicy Niemiec. Na platformie widokowej tysiące ludzi chcących zrobić zdjęcie największego samolotu pasażerskiego świata. Setki ściskało karty pokładowe uprawniające do pokazowego przelotu.

Monstrualny, piętrowy kadłub ze skrzydłami o rozpiętości 80 metrów. Jednak w przypadku tego kolosa, ważącego ponad 270 ton, z 310 tysiącami litrów paliwa w zbiornikach, skrzydła wydawały się i tak stanowczo za małe. I to ma jeszcze latać na wysokości 11 tys. metrów, z prędkością ponad 1020 km/h.... To wydaje się niemożliwe. Jak z trzmielem, o którym specjaliści od aerodynamiki powiedzieli, że nie ma prawa latać. Na szczęście, on o tym nie wie.

Ale pasażerowie wiedzieli. Stąd może nietęgie miny wielu osób wsiadających na pokład. Nie na wiele zdały się zapewnienia kapitana, że to bardzo dobry samolot, i biel zębów uśmiechających się stewardes i stewardów. Nawiasem mówiąc, naliczyliśmy około 30 osób załogi. Mówili o dumie z tego, że pracują na tej maszynie, porównywali ją z luksusowym transatlantykiem. I znów skojarzenie tych lękliwych. "Titanic" także był luksusowy i flagowy. A tym samolotem może podróżować 850 pasażerów w jednej klasie, a przy trzech, 540.

Gdy maszyna wystartowała, czuło się jej potęgę. W zestawieniu z mniejszymi airbusami trudno oprzeć się wrażeniu, że z auta osobowego przesiedliśmy się do co najmniej dostawczego. Zwłaszcza że był to lot pokazowy, na niewielkiej wysokości i z wieloma manewrami...


2/27
Eksperci mówią o największym fiasku w historii europejskiego...
fot. Mariusz Kapała / GL

Eksperci mówią o największym fiasku w historii europejskiego lotnictwa. Bo i w tej historii wszystko jest największe. Zapadła decyzja o wstrzymaniu produkcji airbusa A380, największego pasażerskiego samolotu na świecie.
Ledwie siedem lat temu uczestniczyliśmy w wielkiej pompie na berlińskim lotnisku Tegel. Lufthansa, sztandarowy niemiecki przewoźnik, chwaliła się nowym nabytkiem - airbusem A380. Nazwano go - jak na sztandarowy samolot floty przystało - mianem stolicy Niemiec. Na platformie widokowej tysiące ludzi chcących zrobić zdjęcie największego samolotu pasażerskiego świata. Setki ściskało karty pokładowe uprawniające do pokazowego przelotu.

Monstrualny, piętrowy kadłub ze skrzydłami o rozpiętości 80 metrów. Jednak w przypadku tego kolosa, ważącego ponad 270 ton, z 310 tysiącami litrów paliwa w zbiornikach, skrzydła wydawały się i tak stanowczo za małe. I to ma jeszcze latać na wysokości 11 tys. metrów, z prędkością ponad 1020 km/h.... To wydaje się niemożliwe. Jak z trzmielem, o którym specjaliści od aerodynamiki powiedzieli, że nie ma prawa latać. Na szczęście, on o tym nie wie.

Ale pasażerowie wiedzieli. Stąd może nietęgie miny wielu osób wsiadających na pokład. Nie na wiele zdały się zapewnienia kapitana, że to bardzo dobry samolot, i biel zębów uśmiechających się stewardes i stewardów. Nawiasem mówiąc, naliczyliśmy około 30 osób załogi. Mówili o dumie z tego, że pracują na tej maszynie, porównywali ją z luksusowym transatlantykiem. I znów skojarzenie tych lękliwych. "Titanic" także był luksusowy i flagowy. A tym samolotem może podróżować 850 pasażerów w jednej klasie, a przy trzech, 540.

Gdy maszyna wystartowała, czuło się jej potęgę. W zestawieniu z mniejszymi airbusami trudno oprzeć się wrażeniu, że z auta osobowego przesiedliśmy się do co najmniej dostawczego. Zwłaszcza że był to lot pokazowy, na niewielkiej wysokości i z wieloma manewrami...

3/27
Eksperci mówią o największym fiasku w historii europejskiego...
fot. Mariusz Kapała / GL

Eksperci mówią o największym fiasku w historii europejskiego lotnictwa. Bo i w tej historii wszystko jest największe. Zapadła decyzja o wstrzymaniu produkcji airbusa A380, największego pasażerskiego samolotu na świecie.
Ledwie siedem lat temu uczestniczyliśmy w wielkiej pompie na berlińskim lotnisku Tegel. Lufthansa, sztandarowy niemiecki przewoźnik, chwaliła się nowym nabytkiem - airbusem A380. Nazwano go - jak na sztandarowy samolot floty przystało - mianem stolicy Niemiec. Na platformie widokowej tysiące ludzi chcących zrobić zdjęcie największego samolotu pasażerskiego świata. Setki ściskało karty pokładowe uprawniające do pokazowego przelotu.

Monstrualny, piętrowy kadłub ze skrzydłami o rozpiętości 80 metrów. Jednak w przypadku tego kolosa, ważącego ponad 270 ton, z 310 tysiącami litrów paliwa w zbiornikach, skrzydła wydawały się i tak stanowczo za małe. I to ma jeszcze latać na wysokości 11 tys. metrów, z prędkością ponad 1020 km/h.... To wydaje się niemożliwe. Jak z trzmielem, o którym specjaliści od aerodynamiki powiedzieli, że nie ma prawa latać. Na szczęście, on o tym nie wie.

Ale pasażerowie wiedzieli. Stąd może nietęgie miny wielu osób wsiadających na pokład. Nie na wiele zdały się zapewnienia kapitana, że to bardzo dobry samolot, i biel zębów uśmiechających się stewardes i stewardów. Nawiasem mówiąc, naliczyliśmy około 30 osób załogi. Mówili o dumie z tego, że pracują na tej maszynie, porównywali ją z luksusowym transatlantykiem. I znów skojarzenie tych lękliwych. "Titanic" także był luksusowy i flagowy. A tym samolotem może podróżować 850 pasażerów w jednej klasie, a przy trzech, 540.

Gdy maszyna wystartowała, czuło się jej potęgę. W zestawieniu z mniejszymi airbusami trudno oprzeć się wrażeniu, że z auta osobowego przesiedliśmy się do co najmniej dostawczego. Zwłaszcza że był to lot pokazowy, na niewielkiej wysokości i z wieloma manewrami...

4/27
Eksperci mówią o największym fiasku w historii europejskiego...
fot. Mariusz Kapała / GL

Eksperci mówią o największym fiasku w historii europejskiego lotnictwa. Bo i w tej historii wszystko jest największe. Zapadła decyzja o wstrzymaniu produkcji airbusa A380, największego pasażerskiego samolotu na świecie.
Ledwie siedem lat temu uczestniczyliśmy w wielkiej pompie na berlińskim lotnisku Tegel. Lufthansa, sztandarowy niemiecki przewoźnik, chwaliła się nowym nabytkiem - airbusem A380. Nazwano go - jak na sztandarowy samolot floty przystało - mianem stolicy Niemiec. Na platformie widokowej tysiące ludzi chcących zrobić zdjęcie największego samolotu pasażerskiego świata. Setki ściskało karty pokładowe uprawniające do pokazowego przelotu.

Monstrualny, piętrowy kadłub ze skrzydłami o rozpiętości 80 metrów. Jednak w przypadku tego kolosa, ważącego ponad 270 ton, z 310 tysiącami litrów paliwa w zbiornikach, skrzydła wydawały się i tak stanowczo za małe. I to ma jeszcze latać na wysokości 11 tys. metrów, z prędkością ponad 1020 km/h.... To wydaje się niemożliwe. Jak z trzmielem, o którym specjaliści od aerodynamiki powiedzieli, że nie ma prawa latać. Na szczęście, on o tym nie wie.

Ale pasażerowie wiedzieli. Stąd może nietęgie miny wielu osób wsiadających na pokład. Nie na wiele zdały się zapewnienia kapitana, że to bardzo dobry samolot, i biel zębów uśmiechających się stewardes i stewardów. Nawiasem mówiąc, naliczyliśmy około 30 osób załogi. Mówili o dumie z tego, że pracują na tej maszynie, porównywali ją z luksusowym transatlantykiem. I znów skojarzenie tych lękliwych. "Titanic" także był luksusowy i flagowy. A tym samolotem może podróżować 850 pasażerów w jednej klasie, a przy trzech, 540.

Gdy maszyna wystartowała, czuło się jej potęgę. W zestawieniu z mniejszymi airbusami trudno oprzeć się wrażeniu, że z auta osobowego przesiedliśmy się do co najmniej dostawczego. Zwłaszcza że był to lot pokazowy, na niewielkiej wysokości i z wieloma manewrami...

Kontynuuj przeglądanie galerii
Dalej

Polecamy

Nagie wdzięki pod prysznicem najseksowniejszej siatkarki świata. Prowokacyjnie ujęcia

Nagie wdzięki pod prysznicem najseksowniejszej siatkarki świata. Prowokacyjnie ujęcia

Uwaga! W weekend na rondo Kosynierów Gdyńskich kierowcy nie wjadą

Uwaga! W weekend na rondo Kosynierów Gdyńskich kierowcy nie wjadą

Dacia Duster 2024. Trzecie pokolenie bestsellera

Dacia Duster 2024. Trzecie pokolenie bestsellera

Zobacz również

Rusza żużlowa Grand Prix. Zmarzilk faworytem. Aż cztery rundy w Polsce! GALERIA

Rusza żużlowa Grand Prix. Zmarzilk faworytem. Aż cztery rundy w Polsce! GALERIA

Uwaga! W weekend na rondo Kosynierów Gdyńskich kierowcy nie wjadą

Uwaga! W weekend na rondo Kosynierów Gdyńskich kierowcy nie wjadą