Nad wejściem do potężnego składowiska części samochodowych przy ul. Zgorzeleckiej wisi kartka z informacją: nieczynne, a na posesji od kilku dni kręcą się policjanci. Mieszkający w sąsiedztwie ludzie dawno już obserwowali podjeżdżające tam wieczorami, drogie samochody. - Większość wyglądała na zupełnie nowe, prosto z salonu - mówi nasz informator. - Fachowcy twierdzą, że niektóre warte były po 280 tysięcy i zastanawiali się skąd ludzie mają tyle pieniędzy.
Według jednej z hipotez złodzieje wpadli podczas demontażu skradzionego, niemieckiego auta, wyposażonego w GPS, który wysłał sygnał. Tak namierzono dziuplę. Jeszcze inna wersja mówi, że szajkę "sypnął" złodziej, zatrzymany przez straż graniczną. Policja na razie nie potwierdza tych informacji, ale żarska prokuratura nadzorująca śledztwo przyznaje, że sprawa jest rozwojowa.
Więcej przeczytasz w poniedziałek w papierowym wydaniu "Gazety Lubuskiej"
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?