MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Gdy praca jest pasją

Krzysztof Fedorowicz
- Czasem ludzie mają opory, żeby przed aparatem stanąć "na baczność” i pozować, ale w końcu przełamują się i biorą udział w takich sesjach, bo niby dlaczego rezygnować z portretu, jaki mają nasi dziadkowie czy rodzice? - zauważa Wiesław Kokociński
- Czasem ludzie mają opory, żeby przed aparatem stanąć "na baczność” i pozować, ale w końcu przełamują się i biorą udział w takich sesjach, bo niby dlaczego rezygnować z portretu, jaki mają nasi dziadkowie czy rodzice? - zauważa Wiesław Kokociński fot. Mariusz Kapała
- Fotografia? To takie hobby - przyznaje Wiesław Kokociński. - Zajmowałem się nią praktycznie od zawsze.

Już w podstawówce tato podarował mi Zorkę 4, którą zakupił w Związku Radzieckim, i od niej wszystko się zaczęło.

Firma pana Wiesława - pod barwną nazwą Kokocolor - powstała przed 34 laty. Najpierw mieściła się przy Placu Targowym, tam gdzie dziś swój zakład ma złotnik. W 1995 r. przeniosła się na ul. Kościelną 5, a teraz działa również w sąsiedniej kamienicy - pod numerem 7.

Cyfrowa rozpuszcza

- Skończyłem technikum chemiczne, a konkretnie technologie procesów organicznych, gdzie fotografię poznałem od podszewki - wspomina Kokociński. - A ta analogowa była dobrą szkołą, zresztą bez wątpienia jest znacznie lepsza od cyfrowej. Cyfrowa rozpuszcza, nie trzeba przy niej myśleć.

Ale Kokocolor to nie tylko zakład, który oferuje sesje zdjęciowe - te reportażowe i studyjne. To spora firma, gdzie można wywołać zdjęcia i zaopatrzyć się w profesjonalny sprzęt.

- Mamy oddział w Poznaniu, na Starym Rynku - ciągnie pan Wiesław. - Tam właśnie współpracowaliśmy z prasą, wywoływaliśmy bowiem zdjęcia dla "Głosu Wielkopolskiego" czy "Gazety Poznańskiej". A dzisiaj? Zauważyłem, że jakieś pół roku po zakupie aparatu cyfrowego ludzie do nas wracają, bo chcą fotografii na papierze, dochodzą do wniosku, że warto je mieć. Zaś ludzi, którzy decydują się na sesje zdjęciowe, namawiamy na te klasyczne fotografie.

Czasem mają opory, żeby przed aparatem stanąć "na baczność", jednak przełamują się i biorą tego rodzaju zdjęcia, bo dlaczego rezygnować z portretu, jaki mają nasi dziadkowie czy rodzice?

Wracają dobre czasy

W zakładzie przy Kościelnej jest spory ruch. Klienci kupują aparaty, ktoś bierze statywy, inny wywołuje fotki. Co chwilę odzywa się telefon.

Na szczęście w prowadzeniu interesu panu Wiesławowi pomaga żona i syn. Kokociński zamyśla się i jeszcze dodaje: - Zaczęliśmy od dobrej fotografii, a potem zatoczyliśmy koło i wracamy do punktu wyjścia, bo nowoczesne, najwyższej klasy urządzenia dopiero teraz dają fotografie zbliżone do tych analogowych. Myślę też, że wracają dobre czasy dla fotografii wysublimowanej, nie chcę używać zbyt wielkich słów, ale myślę o takiej, która jest bliska dzieła sztuki.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska