Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gdyby nie pomoc "Gazety Lubuskiej" straciłbym 1,5 tys.

Tomasz Rusek 95 722 57 72 [email protected]
- Tyle pieniędzy bym stracił! Do dziś nie mogą uwierzyć, że udało się to odkręcić. Dziękuję za pomoc - mówił nam w czwartek pan Józef.
- Tyle pieniędzy bym stracił! Do dziś nie mogą uwierzyć, że udało się to odkręcić. Dziękuję za pomoc - mówił nam w czwartek pan Józef. Tomasz Rusek
- Dziękuję! Nie wiedziałem, co robić... - mówił nam w czwartek 83-letni Józef Kempisty. Firma z Polski namówiła go na kredyt i niepotrzebną wymianę kuchenki gazowej. Straciłby 1,5 tys. zł!

ŁATWE OFIARY

ŁATWE OFIARY

Osoby starsze często padają ofiarami naciągaczy. To na nich żerują oszuści wyłudzający pieniądze ,,na wnuczka'' (ostatnio lubuska policja zatrzymała autorów kilkuset takich przekrętów), to ich oszukują fałszywi inkasenci czy złodzieje podający się za opiekę społeczną. Dlaczego? Psychologowie tłumaczą: osoby starsze są naiwne, czują silną potrzebę ,,przydania się'' innym i nie mają śmiałości popędzić naciągaczy. Dlatego policja apeluje: rozmawiajcie z rodzicami i pilnujcie dziadków. Niech wiedzą, że zawsze mogą poprosić was o radę czy pomoc.

Gorzowianin mieszka z chorą żoną Elżbietą przy ul. Kosynierów Gdyńskich. Pan Józef dba o dom jak może. Ale wiek robi swoje. - Ledwie chodzę. Jestem po dwóch udarach, nie wszystko usłyszę - opowiada cicho. Jego córka Mirosława dodaje: - Tata to dobry człowiek, ale coraz mniej samodzielny. I naiwny. Do tego dość nieporadny.
Pan Józef nawet nie pamięta, kiedy dokładnie padł ofiarą naciągaczy. Bo inaczej o nich nie mówi. - To były ostatnie dni marca. Szedłem z zakupami, weszli za mną do klatki. Potem, gdy tylko otworzyłem drzwi od domu, weszli do środka! Natychmiast poszli do kuchni i zaniepokojeni nakazali mi wymianę kuchenki gazowej. Owszem, nowa nie była, ale całkowicie sprawna i zadbana - wspominał w czwartek Czytelnik. Wystraszony podpisał kwitek. Widzieliśmy go: nie ma na nim żadnej daty, żadnego numeru telefonu do firmy. Tylko nieporadne kulfony Czytelnika, który ledwie pisze. No i kwota: 1.499 zł! Półtora emerytury za kuchenkę wartą kilkaset złotych mniej!

Nie zdążył się zastanowić, a dwóch ,,fachowców'' raz, dwa wymontowało stary sprzęt i zamontowało nowy. Potem błyskawicznie się zmyli. - Gdy dowiedziałam się o tym, co się stało, rodzice siedzieli w domu i płakali. Na leki wydają fortunę, na taką kuchenkę zwyczajnie ich nie stać. Ale przede wszystkim jej nie potrzebowali! - mówi córka Mirosława. To ona przyszła z tatą do nas po pomoc. Natychmiast skierowaliśmy ich do miejskiego rzecznika konsumentów Andrzeja Wawrzyńskiego. Ten błyskawicznie przygotował pisma, w których gorzowianie wycofują się z umowy. - Skoro zawarto ją poza firmą, można to zrobić bez żadnych problemów w ciągu dziesięciu dni. Nie trzeba nawet podawać przyczyn - tłumaczy urzędnik. Tak też zrobił pan Józef. Podziękował pisemnie za kuchenkę i odwołał kredyt. Nie ma więc na dziś żadnych zobowiązań.

- Nie wiem, jak dziękować naszej ,,Lubuskiej''. Gdy dowiedziałam się, jak wykorzystano rodziców, pierwsza myśl była taka: idziemy do gazety, pomogą. No i pomogliście. A pan Wawrzyński to właściwy człowiek na właściwym miejscu! - mówiła nam w czwartek przejęta pani Mirosława.
A. Wawrzyński ostrzega: zanim kupimy coś od chodzących po domach ekip (oprócz kuchenek sprzedają też termy, drzwi, meble), dwa razy się zastanówmy. - Sprawdźmy, czy cena w sklepie przypadkiem nie jest niższa. I sprawdzajmy, co podpisujemy - mówi ekspert od spraw konsumenckich.
Próbowaliśmy skontaktować się z firmą, której nazwa widniała na umowie. Niestety, nie było tam numeru telefonu, a w internecie nie znaleźliśmy nawet słowa o przedsiębiorstwie.

Nieruchomości z Twojego regionu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska